Partia Ryszarda Petru ewidentnie złamała prawo podczas kampanii wyborczej, choć próbuje wszystkim wmówić, że nic się nie stało, a jeśli już, to nic wielkiego. Nie uda się jej już zaciemnić faktu, że przekazała 2 mln zł na rzecz swojego komitetu wyborczego z pominięciem funduszu wyborczego. A to nadużycie, jak wynika z przepisów, powinno prowadzić do odrzucenia przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego komitetu. A w nieuchronnej konsekwencji utratę 75 proc. kwoty, którą partia ta miałaby otrzymać za zdobyte mandaty.
Fatalny błąd „nowoczesnych bankierów” może mieć również i poważniejsze skutki: kurek z pieniędzmi z budżetu państwa może dla Nowoczesnej zostać zakręcony do końca kadencji. Pełnomocnik prawny partii próbuje bagatelizować całą sprawę. Nad niedozwoloną operacją, jego zdaniem, należy przejść do porządku dziennego, bo tak naprawdę nie podważyła ona zasad systemu wyborczego i w ogóle należy traktować ją jako zwykły błąd techniczny. Rozumowanie „nowoczesnych” sprowadza się zatem do konkluzji: może i łamią przepisy, lecz z pewnością nie jest to pogwałcenie praworządności.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Maciej Marosz