Prezydent Warszawy, a zarazem prominentna polityk Platformy Obywatelskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz oznajmiła kilka dni temu, że od teraz żyjemy w dyktaturze. Wcześniej (od wyborów do odmowy publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego) żyliśmy zaledwie w autorytaryzmie. Tymczasem tego samego dnia Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że prezydent stolicy bezprawnie odwołała zarząd dzielnicy Bemowo. I że zarząd ten, z burmistrzem Krzysztofem Zygrzakiem na czele, jest jedyną legalną władzą w tej warszawskiej dzielnicy. Przypomnijmy fakty: sprawa toczy się w zasadzie od wyborów samorządowych. Radni Bemowa wybrali demokratycznie zarząd, w którym znaleźli się i który popierali byli politycy PO, skłóceni z macierzystą partią. Pani Hania decyzji nie akceptowała i władze odwołała. Jak się okazało po wyroku sądu – zgodnie z prawem racja była po stronie odwołanego przez prezydent zarządu dzielnicy. Tak na marginesie. W sobotę ulicami Warszawy przemaszeruje marsz Komitetu Obrony Demokracji organizowany pod hasłem obrony prawa. Faktycznie – o prawo, standardy i demokrację walczyć w Warszawie trzeba. Ale obawiam się, że walczyć nie z tymi, przeciwko którym KOD dziś protestuje.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Przemysław Harczuk