Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wielka burza po małej ustawie medialnej. Władze Polskiego Radia walczą o stołki

Władze publicznego radia protestują przeciwko nowej ustawie medialnej autorstwa PiS-u.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska na zdj: Julisz Braun i Andrzej Siezieniewski
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska na zdj: Julisz Braun i Andrzej Siezieniewski
Władze publicznego radia protestują przeciwko nowej ustawie medialnej autorstwa PiS-u. Szefostwo radiowej Jedynki zdecydowało o tym, by o każdej pełnej godzinie w ramach protestu puszczane były hymn Polski lub „Oda do radości”. Władze mediów publicznych prześcigają się również w składaniu skarg do rozmaitych międzynarodowych instytucji. Działania PiS-u potępiła Europejskia Uniia Nadawców (EBU), która toleruje w swoich szeregach Petra Fedorova z kanału RTR Russia, zakazanego w kilku krajach Europy z powodu przekazywania prokremlowskiej propagandy.
 
Program Pierwszy Polskiego Radia przystępuje do protestu – poinformował za pośrednictwem dziennika „Rzeczpospolita” szef kanału Kamil Dąbrowa. Od noworocznego poranka radio o pełnych godzinach nadaje hymn państwowy na przemian z „Odą do radości”, hymnem Unii Europejskiej. Dyrektor Jedynki stwierdził, że jego stacja rozpoczyna protest przeciwko przyjętej w ostatni dzień roku przez parlament ustawie medialnej. Jak zaznaczył, akcja będzie trwała tak długo, jak to tylko będzie możliwe. Kres przedsięwzięciu może przynieść dopiero zmiana władz kierownictwa spółki.
 
Przez ostatnie osiem lat radio publiczne nie ukrywało swojego zaangażowania politycznego. O tym, jak dziennikarze Jedynki są w tym względzie zdeterminowani, słuchacze przekonali się choćby, wysłuchując wywiadu z Bronisławem Komorowskim podczas prezydenckiej kampanii wyborczej. Redaktor Krzysztof Grzesiowski, reprezentujący radiową Jedynkę, pytał ubiegającego się o reelekcję prezydenta o działanie jego sztabu wyborczego.

Dlaczego musimy tyle czekać, my, czyli ci, którzy popierają pana osobę – dopytywał Grzesiowski. Pytanie przeszło do historii i do dzisiaj jest podawane jako przykład podający w wątpliwość bezstronność mediów.
 
W piątek o proteście rozmawiali publicyści w jednej z audycji na antenie Jedynki. Jak się okazało, w radiu szwankuje przepływ informacji.

My też chyba nie jesteśmy zorientowani. Sami musimy szukać informacji w innych mediach, a pan dyrektor nie zechciał własnym głosem o tym powiedzieć. Pamiętam, że kiedyś trzeba było dać twarz do protestu, dziś jest inaczej

– stwierdził gospodarz programu Marek Mądrzejewski..

Pierwszy raz widzę protesty organizowane przez szefostwo, a nie przez pracowników

– komentował to z ironią uczestniczący w audycji Cezary Gmyz, dziennikarz „Do Rzeczy” i telewizji Republika.
 
CZYTAJ WIĘCEJ: Zmiany w TVP rozpoczęte. Telewizyjni dyrektorzy podali się do dymisji

Protestuje również prezes Polskiego Radia Andrzej Siezieniewski. Napisał on list otwarty do prezydenta RP Andrzeja Dudy, krytykując wprowadzaną przez PiS ustawę. Twierdzi w liście, że zmiany prowadzą do upartyjnienia rzekomo niezależnych dotąd mediów. Korespondent polskich i sowieckich mediów w Moskwie w czasach PRL-u przestrzega w liście inicjatorów zmian o tym, że wraz z nimi osiągnięcia Polskiego Radia mogą zostać łatwo zaprzepaszczone.
 
Siezieniewski związany jest również z protestem Europejskiej Unii Nadawców, która wyraziła swoje zaniepokojenie zapowiadanymi zmianami w mediach w Polsce. Prezes Polskiego Radia jest w kierownictwie organizacji. Co ciekawe, w skład kierownictwa EBU wchodzi Petr Fedorov. Rosjanin reprezentuje właściciela kanału RTR, którego transmisję zakazano w niektórych krajach Europy za rozsiewanie prokremlowskiej propagandy w przedstawianiu agresji rosyjskiej na Ukrainę.
 
Cały tekst w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Marosz