Sytuacja w Grecji to klęska politycznej rozgrywki kanclerz Merkel i prezydenta Hollande’a, których ograli specjaliści od teorii gier – minister Warufakis i premier Cipras. Niestety nie jest jednak tak, że decyzja Greków, którzy uznali, że mają godność i honor i nie będą chcieli być niewolnikami we własnym kraju, nie będzie miała wpływu na UE i na euro.
To początek końca wspólnej waluty w takim kształcie, jaki ma ona obecnie. To także wielki znak zapytania dla integralności Unii. To poważny problem, bo Grecji nie da się łatwo usunąć ze strefy euro, ponieważ nie przewiduje tego traktat lizboński. Trzeba byłoby zatem w tym celu stworzyć nowe zasady prawne. A przykład może się okazać zaraźliwy, bo za Grecją mogą wkrótce pójść Portugalia i Hiszpania. My na szczęście mamy jeszcze własną walutę.
To ważny argument – trzeba ją chronić.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Janusz Szewczak