Zdjęcia z dzisiejszej, kilkuminutowej konferencji prasowej Girkina, przeprowadzonej w rosyjskiej stolicy, opublikował na profilu na Twitterze prokremlowski rosyjski bloger El Murid. Mężczyźni usiedli razem przy stole podczas spotkania z grupą dziennikarzy.

fot.: screen - na zdj. Igor Girkin i bloger El Murid
Podczas wystąpienia terrorysta oskarżył Ukrainę o przygotowanie się do „wojny z Rosją na szeroką skalę”. - Nasi bojownicy mają siły, aby walczyć i powstrzymać przeciwnika. Jednak bez dużego wsparcia Rosji, nie są oni w stanie ostatecznie zwyciężyć w wojnie z Ukrainą – przekonywał agent GRU. Jak dodał, tzw. były minister obrony samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), nie zamierza w najbliższym czasie wracać do Doniecka. Girkin zapowiedział kolejną konferencję prasową w najbliższych tygodniach.

fot.: El_Murid Twitter.com
Wiadomość o tym, że Girkin został ciężko ranny pojawiła się 13 sierpnia. Rozpowszechniła ją rosyjska państwowa agencja informacyjna ITAR-TASS, powołując się m.in. na dane od rosyjskich terrorystów w Doniecku. Przez kilka następnych dni kolejni przedstawiciele rosyjskich terrorystów zaprzeczali i potwierdzali doniesienia o rannym Girkinie.
Ostatecznie na kilka tygodni Girkin, który dotychczas bardzo lubił pojawiać się przed kamerami, znikł. Co wywołało podejrzenia o jego śmierci. Tym bardziej, że jak pisała „Gazeta Polska Codziennie”, w połowie lipca MSW Ukrainy ujawniło, że Girkin znalazł się na liście osób, które władze w Moskwie kazały zlikwidować w związku z posiadaniem przez nich informacji, kompromitującej osobiście prezydenta Rosji Władimira Putina. - Przede wszystkim chodzi o kadrowych oficerów FSB-GRU, takich jak Igor Girkin, Igor Bezler (ps. Bies) i Walerij Bołotow z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Jedyny z hersztów, który zachował możliwość powrotu do Rosji, to były samozwańczy premier DRL Aleksander Borodaj, osobisty strateg polityczny Kremla – powiedział wówczas w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina doradca szefa MSW Ukrainy Zorjan Szkyrjak.
Informacje o tym że Girkin mógł zostać zabity potwierdzała również znana rosyjska opozycyjna dziennikarka, pracująca w rozgłośni Echo Moskwy – Julia Łatynina.
Jak pisał portal niezalezna.pl, Girkin ma bogatą agenturalną i wojskową przeszłość. W 1992 r. brał udział w wojnie w Bośni (po stronie Serbów), gdzie był oskarżany o udział w ludobójstwie w Wiszegradzie. Według BBC, powołującej się na źródła w rosyjskich służbach, Girkin pracował następnie w kontrwywiadzie FSB. Zdaniem Aleksandra Czerkasowa z organizacji Memoriał Girkin popełniał też zbrodnie (porwania i morderstwa) podczas wojny w Czeczenii w latach 2001-2002.
Na początku kwietnia 2014 r. Girkin vel Striełkow pojawił się w Słowiańsku, gdzie zaczął organizować grupy terrorystyczne. Ukraińskie władze twierdzą, że to on odpowiedzialny jest za porwania i brutalne morderstwa na wschodzie Ukrainy, m.in. ukraińskiego polityka Wołodymyra Rybaka i 19-letniego studenta Jurija Poprawki, którzy przed śmiercią byli torturowani. 28 kwietnia 2014 r. Unia Europejska określiła Girkina wprost jako etatowego pracownika GRU. Jak czytamy w raporcie Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, na rozkaz Girkina rozstrzelano w Słowiańsku dwóch członków prorosyjskich bojówek, m.in. za „opuszczenie pola bitwy”.
To właśnie Girkin poinformował, jako pierwszy z rosyjskich terrorystów, o zestrzeleniu malezyjskiego Boeinga. Później rozpowszechniał absurdalne informacje, że maszyną leciały „trupy” i ofiary eksperymentów medycznych. Zaś podczas dzisiejszej konferencji prasowej stwierdził, że nie wie kto jest winny zestrzelenia samolotu, bo wówczas był zajęty dowodzeniem „Sił Zbrojnych” samozwańczej DRL.
Reklama