Mamy w Polsce kolejną plagę. Po dopalaczach, kibicach, patriotach, ludziach, którzy chcą niezależnego smoleńskiego śledztwa, teraz szalenie niebezpieczni okazali się emeryci i renciści.
Ta cyniczna, pozbawiona wszelkich skrupułów banda czai się jeszcze przed świtem przed otwarciem nielicznych, czynnych jeszcze ośrodków opieki zdrowotnej i myśli, co by tam ukraść. Szczególnie upodobali sobie dane wrażliwe, jak również płaszcze i kurtki innych, podobnych do siebie zwyrodnialców. Jak to dobrze, że wprowadzono przepisy zabezpieczające personel ZOZ-ów przed tym skrajnie niebezpiecznym elementem. Niech czekają przed przychodniami, karnie, do 7 rano, aż łaskawie ich się wpuści. Właściwie po co ich leczyć, tylko przeszkadzają w III Rzeczypospolitej, w której zauważa się, jak wiadomo, tylko zdrowych i bogatych. Oni nie muszą się leczyć, a jak muszą – to niech robią to prywatnie. Za pieniądze mogą sobie kupić uprzejmość. A ta swołocz? Wszelkiej maści kombatanci, niedobitki, nie daj Boże byli akowcy czy Żołnierze Wyklęci. Biedacy. Nie wiadomo, co z takimi zrobić, a III Rzeczypospolitej nie stać na darmozjadów…
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Igor Szczęsnowicz