Dramatyczna eskalacja konfliktu. Mohammed Ali al-Huti, lider wspieranej przez Iran milicji Huti, grozi atakami na statki każdego kraju, który podejmie działania przeciwko Jemenowi. Jego ostrzeżenie, wydane podczas wywiadu dla Al-Alam, stanowi odpowiedź na tworzenie międzynarodowej koalicji ochrony morskiej pod przewodnictwem USA. W tle tego napiętego konfliktu do akcji, wykorzystując chaos wywołany przez jemeńskich rebeliantów, powracają somalijscy piraci.
W kontekście rosnących napięć USA wzięło na siebie inicjatywę utworzenia koalicji, która ma za zadanie chronić statki na Morzu Czerwonym. Al-Huti, członek Najwyższej Rady Politycznej Jemenu, ostrzegł, że statki każdego kraju sprzeciwiającego się Huti staną się celem ataków.
Ataki Huti już zmusiły wiodące firmy frachtowe i naftowe, takie jak BP, do zmiany tras przewozowych. Niespokojna sytuacja na Morzu Czerwonym rzutuje na sektor transportu morskiego, gdzie bezpieczeństwo tras jest kluczowe dla globalnej gospodarki.
W tle nasilającego się konfliktu hiszpańskie ministerstwo obrony zgłosiło przypadki porwań statków. To dzieło Somalijczyków, podejmujących swą piracką działalność na nowo po latach względnego spokoju. Agencja Reuters podkreśla, że bezkarność Huti stworzyła sprzyjające warunki dla piratów, którzy w latach 2008-2018 byli znacznym zagrożeniem na morskich szlakach.
Morze Czerwone, nazywane „autostradą morską”, jest kluczową arterią łączącą Europę i Azję. Rocznie przez Kanał Sueski przepływa około 20 tysięcy statków.