Niech każdy członek NATO wie i niech Rosja też wie, że atak na jednego z członków NATO to atak przeciwko wszystkim, to jest święta przysięga bronienia każdej piędzi ziemi krajów NATO – to jedno z najważniejszych zdań, wypowiedzianych przez prezydenta Bidena w Arkadach Kubickiego.
Takie zapewnienie powinno uspokoić Polaków, bo przecież graniczymy z bandyckim krajem, który zamieszkują zwyrodnialcy o cechach urodzonych morderców. Jeżeli jednak Polacy mają czuć się bezpiecznie, to dlaczego do tej pory nie ma w Polsce amerykańskich baz wojskowych? Dokładnie rok temu przewodniczący Kolegium Połączonych Sztabów gen. Mark Milley w Kongresie USA przyznał, że rosyjska inwazja na Ukrainę stanowi „punkt zwrotny” w historii kontynentu od czasów II wojny światowej i w związku z tym potrzeba więcej amerykańskich baz wojskowych w Europie. Poparł go naczelny dowódca sił USA i NATO w Europie gen. Tod Wolters, mówiąc, że obecność amerykańskich wojsk „jest zawsze dobrym środkiem odstraszającym”. Cieszy reakcja sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który polecił Rosji rozważenie zawieszenia traktatu o broni jądrowej New START, który dotyczy ograniczenia arsenału nuklearnego do 1550 głowic nuklearnych.