Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga po raz drugi umorzyła śledztwo w sprawie złamania prawa przez urzędników organizujących loty do Smoleńska.
Warto odnotować szczególnie jedno zdanie referującej sprawę rzeczniczki prokuratury. Otóż podkreśliła ona: „Postępowanie nie odnosiło się do samej katastrofy, ale wyłącznie do organizacji i przygotowania przelotu”. Bo OCZYWIŚCIE każdy doskonale wie, że ani przygotowanie, ani organizacja lotu nie mogą doprowadzić do wypadku lotniczego. Dokładnie tak jak zatajanie informacji o niesprawności lotniska, łamanie instrukcji HEAD, zaniechanie sprawdzenia lotniska, a właśnie to śledczy zarzucili urzędnikom Kancelarii Premiera, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, BOR‑u w uzasadnieniu pierwszego umorzenia tej sprawy. Jakich zdolności trzeba, by dojść do takich wniosków? Trudno oprzeć się wrażeniu, że nade wszystko giętkiego kręgosłupa i silnego kolana. Pierwszy talent pozwala bez pudła zaspokajać oczekiwania władzy, drugi upychać niewygodne fakty tak, by nie dezorganizowały czynności wspomnianej przed chwilą. A śledczy z prokuratury na warszawskiej Pradze udowodnili aż nadto, że los nie poskąpił im obu tych talentów.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Katarzyna Gójska-Hejke