Hanna Gronkiewicz-Waltz chce wydać 220 mln zł na poszerzenie liczącej 770 m długości ul. Prostej w Warszawie. Tej samej, która i tak byłaby wyremontowana przy okazji trwającej tam budowy metra.
Jak wynika z przeliczenia, za kilometr drogi zapłacilibyśmy prawie 285 mln zł – przy średniej europejskiej 42 mln zł, co pobiłoby wszelkie rekordy, nawet odliczając ceny gruntów, które trzeba przy okazji wykupić. Brakuje na przedszkola, edukację, komunikację miejską – ale kasa na poszerzanie ulicy i tak się znajdzie. Podobnie jak na premie dla swoich i na dotacje dla zaprzyjaźnionych środowisk np. Krytyki Politycznej. Szokująca informacja o bezmyślnym projekcie Gronkiewicz-Waltz przeszła bez echa. I nie dlatego, że od rekordów niegospodarności ważniejsze są rekordowe upały.
Wskazówkę dał prezydent Komorowski, który wyłożył jasno, że demokratyczna próba odwołania Gronkiewicz-Waltz to „przenoszenie wojny partyjnej na poziom samorządowy". A więc chodzi o to, by prominentnej działaczce PO za wszelką cenę pozwolić wybielić się przed nadchodzącym referendum. I w dniu głosowania, w ślad za deklaracją Komorowskiego, siedzieć w domu. A wcześniej odebrać babci dowód.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas