Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Amerykanie boją się o swoich sportowców w Chinach. Szykują możliwość sankcji

Republikański kongresman Mike Gallagher przedstawi projekt ustawy, który umożliwi nałożenie sankcji na Międzynarodowy Komitet Olimpijski (IOC). Sankcje zostaną nałożone, jeżeli podczas olimpiady Chińczycy zrobią krzywdę któremuś z amerykańskich sportowców lub kibiców. 

pixabay.com/johann1127

Dzisiaj w Pekinie rozpoczęła się kolejna olimpiada zimowa. USA jakiś czas temu ogłosiły, że w związku z naruszaniem praw człowieka w Chinach – na przykład poprzez prześladowanie mniejszości ujgurskiej – będą ją bojkotować dyplomatycznie i nie wyślą na nią swoich oficjalnych przedstawicieli. Równocześnie jednak pozwolili swoim sportowcom na udział w rywalizacji w amerykańskich barwach. 

Teraz Amerykanie martwią się, że któryś z ich obywateli – zarówno sportowców jak i działaczy i zwykłych kibiców – zaprotestuje w trakcie olimpiady przeciwko praktykom chińskich komunistów i spotkają go za to represje. Wczoraj podczas przemówienia przed wspólną komisją Kongresu i Białego Domu ds. Chin lewicowa spiker Izby Nancy Pelosi powiedziała amerykańskim sportowcom, że pojechali do Pekinu rywalizować i nie powinni „ryzykować gniewu chińskiego rządu, który nie ma żadnych skrupułów”.

- Wiem, że wielu z nich odczuwa pokusę aby się odezwać kiedy tam <w Pekinie – dop.red.> są. Szanuję to ale martwię się tym, co chiński rząd może zrobić...ich reputacji, ich rodzinom

 - powiedziała.

Ustawa Gallaghera ma temu przeciwdziałać poprzez groźbę tego, że w razie takiego zachowania Chińczyków konsekwencje poniosą wysoko postawieni członkowie IOC. Gdyby weszła w życie, to zostaliby objęci sankcjami, jeśli sportowiec, działacz, dziennikarz czy kibic padnie ofiarą „wielkiego naruszenia uznawanych przez społeczność międzynarodową praw człowieka”. Według Ustawy o Pomocy Zagranicznej z 1961 roku takie naruszenia to m.in. pozbawienie wolności bez procesu, porwanie, tortury czy nieludzkie i poniżające traktowanie. 

Gallagher oskarżył IOC o to, że aktywnie zniechęca sportowców do protestowania przeciwko łamaniu praw człowieka w Chinach.

- Odważni sportowcy z całego świata planują bojkot podczas jutrzejszej ceremonii otwarcia, aby zaprotestować przeciwko przeprowadzanemu przez Chińską Partię Komunistyczną ludobójstwa w Sinciangu. Ale zamiast wspierać wolność ekspresji tych sportowców, IOC pracował aby zniechęcić ich od nagłaśniania poważnego łamania praw człowieka przez chińskich komunistów - powiedział wczoraj telewizji Fox News - Jeżeli jakikolwiek sportowiec albo kibic na tej Olimpiadzie zapłaci cenę za korzystanie z praw uznawanych przez społeczność międzynarodową, to IOC powinien być uznany za współodpowiedzialnych tych zbrodni. 

Sam IOC od lat ma zasadę zabraniającą sportowcom dokonywania demonstracji politycznych. Tym razem jednak wydaje się, że faktycznie ryzykują dużo więcej niż tylko wykluczenie z rywalizacji.

- Każde zachowanie lub mowa, które są sprzeczne z duchem olimpijskim, zwłaszcza przeciwko chińskiemu prawu, także będą podlegały pod pewną karę - powiedział w styczniu na konferencji prasowej Yang Shu, zastępca dyrektora do spraw zagranicznych komitetu olimpiady w Pekinie. Podczas konferencji prasowej we wtorek przyznał, że zabraniająca demonstracji politycznych Zasada 50 IOC pozwala sportowcom na wyrażanie swoich opinii podczas konferencji prasowych czy wywiadów,  ale „muszą być odpowiedzialni za to, co mówią”. Yaqiu Wang, ekspert od Chin z organizacji Human Rights Watch ostrzegał, że chińskie prawo w temacie „prowokowania kłopotów i działalności subwersyjnej” jest bardzo ogólne i może być łatwo nadużywane przez władze. 

Amerykanie traktują to zagrożenie bardzo poważnie. Telewizja Fox News informuje, że amerykańskie służby ostrzegły sportowców i działaczy, że nawet prywatne wiadomości elektroniczne krytyczne wobec chińskich komunistów mogą wpędzić ich w kłopoty. Departament Obrony ostrzegał również udających się na Olimpiadę Amerykanów, aby nie zabierali ze sobą swoich telefonów i kupili jakiś tani zamiennik – tzw. burner phone – który po powrocie będą mogli bez żalu wyrzucić. Pojawiły się również doniesienia, że monitorująca położenie i stan zdrowia aplikacja My2022, którą muszą zainstalować wszyscy uczestnicy Olimpiady, ma rażące błędy w zabezpieczeniach narażające ich prywatne dane. W jej kodzie znaleziono również listę 2422 „nielegalnych” słów, od pornografii, przez wzmianki o masakrze na placu Tiananmen, po sformułowania w języku Ujgurów.

Na razie nie wiadomo jakie szanse na wejście w życie ma ustawa Gallaghera. Fox News informuje jednak, że cieszy się poparciem najważniejszych Republikanów, jak lider mniejszości Kevin McCarthy czy kongresman Michael McCaul z komisji spraw zagranicznych. Republikanie od dawna ostro krytykują IOC za to, że ten zgodził się na zorganizowanie olimpiady w Chinach mimo łamania przez komunistów praw człowieka, a krytyka ta nasiliła się po zaginięciu tenisistki Peng Shui, która oskarżyła byłego premiera Chin o gwałt. Gallagher w odpowiedzi na tamto zaginięcie złożył projekt ustawy, która objęłaby sankcjami szefostwo IOC gdyby wyszło na jaw, że pomagali rządowi Chin w wyciszaniu jej oskarżeń. 

 



Źródło: Fox News, ABC, Newsweek

Wiktor Młynarz