Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Chce być mężczyzną, ale woli startować w kobiecych zawodach. Transpłciowe triumfy w pływaniu

Lia Thomas, transpłciowa pływaczka, która dość pewnie zwyciężyła w kobiecych zawodach na 200 i 500 jardów stylem dowolnym, musiała uznać na krótszych dystansach wyższość Iszac Henig, kobiety, która obecnie jest w trakcie terapii zmiany płci na męską. Henig przyznała, że nie przyjmuje hormonów, by móc wciąż reprezentować żenską drużynę. Czy doczekamy równie "nowoczesnych" zawodów sportowych także w Polsce?

twitter.com/nypost

Lia Thomas wcześniej była mężczyzną, jednak obecnie identyfikuje się jako kobieta i bierze udział w zawodach pływackich. W zawodach na 200 jardów w stylu dowolnym zajęła pierwsze miejsce z wynikiem 1:48,73. Otrzymała również piąte miejsce w stylu dowolnym na 100 jardów. Nie udało jej się jednak ustanowić dotychczasowego rekordu ustanowionego przez olimpijkę Missy Franklin, który wyniósł w 2015 roku 1:39,10. 

Prawdziwe starcie nastąpiło w zawodach na 100 jardów stylem dowolnym. Wówczas Lia Thomas zmierzyła się m.in. z Iszac Henig, czyli kobietą, która obecnie jest w trakcie zmiany płci. Henig uzyskała wynik 49,57 s, zaś Thomas 52,84 s. 

Hening usunięto do tej pory piersi, jednak jak pisał New York Times, nie przyjmowała hormonów, ponieważ chciała podjąć się rywalizacji w wyścigach pływackich. 

„Jako student-sportowiec, wychodzenie jako trans facet stawiało mnie w dziwnej sytuacji. Mogłam zacząć brać hormony, aby lepiej dostosować się do siebie, lub poczekać i dalej rywalizować w żeńskiej drużynie pływackiej. Zdecydowałam się na to drugie"

- pisała pływaczka. 

"Zdaję sobie sprawę, że moja męskość nie zależy od tego, czy w moich żyłach płynie mniej czy więcej testosteronu. Przynajmniej to będę starała się zapamiętać, kiedy założę damski strój kąpielowy na zawody"

- dodawała. 

Wygrana Thomas spotkała się z krytyką 

Dopuszczenie do zawodów transpłciowej kobiety spotkało się ze sporą krytyką. Wiele osób zastanawiało się, czy kobiety powinny konkurować z biologicznymi mężczyznami. Oświadczenia wydane przez amerykańskie instytucje odpowiedzialne za organizację zawodów rozwiewają jednak wszelkie wątpliwości. Czytamy tam, że konieczne są działania polegające na zapewnianiu udziału sportowców transpłciowych w rywalizacji.

"W ciągu ostatnich kilku lat Lia i University of Pennsylvania współpracowały z NCAA, aby przestrzegać wszystkich odpowiednich protokołów, aby zachować zgodność z polityką NCAA dotyczącą udziału sportowców transpłciowych i rywalizacji w kobiecej drużynie pływackiej i nurkowej z Penn. Ivy League przyjął i stosuje tę samą politykę NCAA”

– brzmiało oświadczenie. 

„Ivy League (zrzeszenie 8 uniwersytetów amerykańskich - red.) potwierdza swoje niezachwiane zaangażowanie w zapewnianie integracyjnego środowiska dla wszystkich studentów-sportowców, jednocześnie potępiając transfobię i dyskryminację w jakiejkolwiek formie"

- podkreślono. 

Dodano, że Lia Thomas "spełnia wszystkie wymogi konieczne do wzięcia udziału w zawodach i nadal będzie reprezentować kobiecą drużynę pływacką Penn na zawodach w tym sezonie". 

 



Źródło: foxnews.com, niezalezna.pl

Mateusz Mol