Rada Ministrów przyjęła zgłoszony przez MSWiA projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy z Białorusią. Jak poinformował minister Mariusz Kamiński, projekt zakłada stworzenie „solidnej, wysokiej zapory, wyposażonej również w system monitoringu oraz detekcji ruchu”.
Jeszcze nie wybrzmiały jego słowa, a już poseł Paweł Poncyljusz w jednej z polskojęzycznych telewizji ocenił, że „żaden taki mur niczemu nie przeciwdziała, bo Wielki Mur Chiński nie przeciwdziałał najazdowi Mongołów”. Ciekawe skojarzenia ma Poncyliusz, porównując obecnych migrantów do Mongołów, nieprawdaż? Oczywiście „jacyś kumple od respiratorów zarobią na tym srogie pieniądze” – bajdurzył. Nawet nie chcę myśleć, co będzie się działo w Sejmie, gdy projekt ustawy będzie procedowany, te krzyki, te zdjęcia dzieci, to walenie pięścią w mównicę poseł Piekarskiej. Zgroza! Przypomnę, że w 2015 r. szlakiem bałkańskim granicę Węgier nielegalnie przekroczyło prawie 400 tys. migrantów, to zmusiło Węgrów do budowy muru na granicy z Chorwacją i Serbią. Wtedy rzeczniczka Komisji Europejskiej Natasha Bertaud powiedziała: „KE nie popiera budowy ogrodzeń i zachęca państwa członkowskie do podejmowania innych działań”. Czym to się wtedy skończyło?