Krystyna Janda wczoraj w programie „Faktach po Faktach” mówiła o tym, że „podawała prof. Gaciongowi listę kolegów, którzy zgodzili się być ambasadorami szczepień”. Dziś nastąpił zwrot akcji. W mediach społecznościowych Janda przedstawia nową wersję.
Czy rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego znał listę celebrytów, którzy zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19 poza kolejnością? Tak twierdziła wczoraj Krystyna Janda. Na antenie TVN24 przyznała, że to ona osobiście przekazywała prof. Zbigniewowi Gaciongowi „listę kolegów”, którzy „zgodzili się być ambasadorami szczepień”.
Ja konkretnie podawałam prof. Gaciongowi listę kolegów, którzy zgodzili się być ambasadorami szczepień. Tak [znał tę listę]. Z Fundacji to było 8 osób, ale wiem, że ta lista jest dłuższa, plany były szersze jeśli chodzi o promocję
- mówiła.
Dziś zmieniła zdanie. Przeprasza rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za – jak to określiła – „nieprecyzyjną wypowiedź”.
Mówiąc o przekazanej Rektorowi liście aktorów miałam na myśli listę osób, które już zostały zaszczepione. Listę przekazałam wieczorem w niedzielę 03 stycznia, kilka dni po szczepieniach
– przekonuje aktorka.
Te zwroty akcji. pic.twitter.com/bvfQaFccQ0
— Marta Smolańska (@MSmolanska) January 5, 2021
Dodaje, że „to osoby, aktorzy, którzy podtrzymają deklarację użycia swojego wizerunku w celu promocji szczepień”.
Co ciekawe, dziś minister zdrowia przekazał, że nie było czegoś takiego jak akcja promocji szczepień. Adam Niedzielski podał, że w trakcie kontroli nie znaleźli żadnej umowy, deklaracji czy informacji o przeprowadzeniu akcji promocyjnej przez WUM.