Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Uważni i solidarni

Gdy znów zwiększa się liczba zakażonych i grozi nam nawrót epidemii, warto przyjrzeć się, co już w tej walce z koronawirusem uczynił rząd. W jak innej, o niebo lepszej sytuacji jesteśmy dziś niż w kwietniu czy maju – zarówno jeśli chodzi o zabezpieczenie możliwości leczenia chorych, jak i przygotowanie gospodarki.

W razie gdyby doszło do wysokiego wzrostu zakażeń, mamy sprzęt, zorganizowaną pod kątem walki z epidemią służbę zdrowia i wdrożone procedury. Opowieści opozycji, że jest inaczej, a działania rządu w walce z epidemią cechuje chaos, niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i jak zawsze w przypadku totalnej opozycji są elementem ustawicznej gry na emocjach Polaków i szczucia na rządzących. 

Przypomnieć należy, że Polska była jednym z pierwszych krajów w Europie, który zareagował zdecydowanie na przypadki pojawienia się wirusa. Przyświecała temu myśl – nie zawsze obecna w innych krajach Europy – że należy ratować każdego człowieka, każde życie jest cenne i należy zrobić wszystko, nie szczędząc środków, by je ratować. W Polsce, przeciwnie niż np. w Szwecji, premier i minister zdrowia podkreślali, że zdrowie i życie seniorów musi być w związku ze specyfiką zakażenia koronawirusem szczególnie chronione. Dlatego podjęto radykalne działania. 

Już w sześć dni od pojawienia się pierwszego przypadku zostało wprowadzone ograniczenie imprez masowych. We Włoszech, Francji, w Hiszpanii czy Niemczech zdecydowano się na to dopiero po kilkudziesięciu dniach. Osiem dni po pierwszym przypadku, 12 marca, zamknięto szkoły, a trzy dni później – granice. Zakaz wychodzenia z domu został wprowadzony trzy tygodnie po ujawnieniu w kraju wirusa. Francja czy Niemcy zrobiły to po ponad 50 dniach. 

A przecież w pierwszych dniach i tygodniach działania rządu były skoncentrowane na tym, by służba zdrowia miała odpowiednią liczbę łóżek, i na zagwarantowaniu deficytowego w obliczu światowej pandemii sprzętu – respiratorów, kombinezonów, maseczek, środków higienicznych. Politycy opozycji, którzy zarzucają dziś ministrowi zdrowia i premierowi, że jakaś transza dostaw była przepłacona albo nie doszła do skutku, udają, że nie pamiętają, jaka walka odbywała się na świecie o zapewnienie tych środków swoim krajom. I liczą, rzecz jasna, na krótką pamięć Polaków. 

Wszyscy w tych wydarzeniach uczestniczyliśmy – epidemię udało się ograniczyć z jednej strony dzięki wdrożonym obostrzeniom i ofiarnej pracy służby zdrowia, z drugiej – dzięki dyscyplinie Polaków. Bo to dzięki wysiłkowi nas wszystkich, stosowaniu się do zaleceń udało się sprawić, że mamy jedną z najlepszych w Europie sytuacji epidemicznych. Udało się u nas uniknąć wysokiej śmiertelności, coraz więcej osób zdrowieje, wielokrotnie zwiększyła się liczba laboratoriów przeprowadzających testy. Warto dodać, że od początku epidemii przebadano już ponad 2 mln osób. 

Teraz przy ministrze zdrowia został powołany specjalny zespół, który do końca sierpnia ma wypracować strategię na jesień. W Ministerstwie Edukacji Narodowej trwają prace nad przygotowaniem bezpiecznego powrotu do szkół uczniów – choć w razie gwałtownego wzrostu zachorowań na danym obszarze dyrektor szkoły będzie mógł zdecydować o wprowadzeniu nauczania na odległość. Jest też nadzieja, że szkoły wyższe rozpoczną 1 października rok akademicki normalnie, ale ostateczną decyzję w tej kwestii podejmą rektorzy. 

Wyższy wzrost liczby zakażeń w ostatnich tygodniach nie oznacza, że mamy wpadać w panikę. Jesteśmy na ewentualny nawrót wirusa znacznie lepiej przygotowani niż na początku epidemii. Niemniej dobrze by było, byśmy znów na co dzień ryzyko zakażenia traktowali tak poważnie, jak na początku epidemii. Pozwoli to ocalić niejedno życie.

Jesteśmy oswojeni ze świadomością epidemii, jesteśmy dobrze zabezpieczeni, ale warto byśmy znów, jako wspólnota, stali się uważni i solidarni w tej walce. Podważanie skuteczności i wiarygodności działań rządu w walce z epidemią przez opozycję jest sabotowaniem interesów własnej, narodowej wspólnoty.

 



Źródło: Gazeta Polska

Joanna Lichocka