Tyson Fury przyznaje, że całe życie był ofiarą rasistowskich ataków. "Król Cyganów" zabrał głos w światowej dyskusji zapoczątkowanej po zabójstwie przez policję czarnoskórego Georga Floyda. "Jest tylko jedna rasa. Rasa ludzka" - stwierdził bokserski mistrz świata wagi ciężkiej.
Tyson Fury, uznawany obecnie za najlepszego pięściarza wagi ciężkiej, wypowiedział się na temat swoich doświadczeń na łamach "Daily Star". Bokser pochodzi z cygańskiej rodziny. Jako dziecko mieszkał w przyczepie stojącej na polu swojego ojca. "Gypsy King" (ang. Król Cyganów) przyznaje, że - chociaż jest biały - całe życie spotykał się z rasizmem. Nawet dziś słyszy czasem na ulicy wyzwiska pod swoim adresem.
Nie obchodzi mnie to, takie jest życie. Doświadczam tego cały czas, ale nigdy nie zwracam na to większej uwagi. Ciosy mogą mnie zranić, słowa nie
- powiedział Fury, który w ostatniej walce zdemolował niepokonanego wcześniej na zawodowych ringach Deontaya Wildera. Bokser dodaje:
Ludzie pytają mnie: dlaczego nie walczysz o swoją rasę. Odpowiadam im - jest tylko jedna rasa. Rasa ludzka.
"Gypsy King" przyznał również, że pojawił się temat jego walki z Mikiem Tysonem. "Bestia" niedawno zapowiedział powrót ze sportowej emerytury, ale jak stwierdził Brytyjczyk ten pomysł ostatecznie upadł. Na początku czerwca ogłoszono natomiast, że Fury zmierzy się w 2021 roku z Anthonym Joshuą. Obecni mistrzowie świata wagi ciężkiej uzgodnili warunki dwóch pojedynków.