Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Szwecja woli zalecenia zamiast zakazów. „Podstawówki i przedszkola są otwarte”

Ponad tysiąc Szwedów jest zakażonych koronawirusem, jednak władze w Sztokholmie jeszcze nie podjęły decyzji o wprowadzeniu najważniejszych ograniczeń, które przyjmuje coraz więcej państw europejskich. Choć zamknięto gimnazja i szkoły wyższe, to wciąż czynne pozostają szkoły podstawowe i przedszkola, a także centra handlowe i restauracje.

leo2014; pixabay.com / Creative Commons CC0

W poniedziałek zmarła trzecia ofiara koronawirusa w Szwecji. Kilka dni wcześniej szwedzki premier zapowiedział, że jego rząd w tej chwili nie planuje zamknięcia granicy. Jak podają tamtejsze media, wprowadzono natomiast zakaz organizowania imprez masowych powyżej 500 osób.

Publikowanych jest sporo zaleceń. Sugeruje się, by osoby starsze nie wychodziły z domu, bo są najbardziej narażone na zachorowanie. Tutaj dominują rekomendacje, nie zakazy.
- mówi Anna Kremky, przewodnicząca klubu „Gazety Polskiej” Sztokholm City.

We wtorek rząd podjął decyzję o zamknięciu gimnazjów i szkół wyższych. Nie zamknięto jednak przedszkoli i szkół podstawowych.

W domach mają pozostać dzieci chore, ale zdaniem władz te zdrowe powinny chodzić do przedszkoli i szkół. Zwraca się uwagę, że pozostawienie dzieci w domu wiązałoby się z koniecznością zrezygnowania z pracy przez rodziców, a to byłoby problematyczne. Rząd boi się też, że zabraknie pracowników służby zdrowia.
- dodaje działaczka.

Miejscowi Polacy podkreślają jednak, że Szwedzi na ogół stosują się do zaleceń.

Niewiele ludzi jeździ komunikacją zbiorową. Sąsiedzi wyjeżdżają na wieś, jeśli tylko mają taką możliwość. Szwedzi kupują również sporo żywności na zapas.
- mówi Anna Kremky.

Jak informują Polacy mieszkający w Szwecji, tworzą się społeczne ruchy wzajemnej pomocy.

Ludzie wzywają do wywieszania kartek przed domami z informacją, że ktoś potrzebuje pomocy, dostarczenia leków itp. Wtedy organizowana jest pomoc sąsiedzka.
- podkreśla przewodnicząca sztokholmskiego klubu.

Jak mówią mieszkańcy Sztokholmu, wiele osób niedawno wróciło do Szwecji z północnych Włoch, gdzie przebywali na urlopach narciarskich, jednak nie poddano ich kwarantannie.

To było naprawdę idiotyczne, że nie przebadano tych osób.
- uważa Anna Kremky.

Polska triathlonistka Joanna Sołtysiak zamieściła natomiast na Twitterze wpis o sytuacji w Szwecji. Opisuje, że zdaniem szwedzkich naukowców koronawirus nie stanowi poważnego zagrożenia, ponieważ umiera 2 proc. osób zakażonych.

„Według rządu szwedzkiego polityka kraju działa. Przybywa bardzo mało nowych przypadków. Nie ma nakazu pracy zdalnej czy zamknięcia miejsc pracy. Lekarka w szpitalu operuje od tygodnia będą zarażona wirusem. Ludzie nie trzymają specjalnego dystansu w kontaktach między sobą. Kraj, który ma zasady i instrukcje postępowania na wszystko, teraz zostawia wolną rękę obywatelom. Czy lepiej być zbyt ostrożnym czy zbyt nonszalanckim? Chyba czas pokaże”.
- czytamy we wpisie Sołtysiak.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Szwecja #koronawirus

Hubert Kowalski