Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Równi i równiejsi

​​​​​​​W 1998 r. Leszek Balcerowicz, ówczesny minister finansów, przeforsował ulgę dla najbogatszych (w tym i dla siebie) zwalniającą z obowiązku płacenia składek ZUS przez cały rok. Ustalono, że po przekroczeniu 30-krotności płacy minimalnej najlepiej ustawieni w systemie, w tym pan Balcerowicz, późniejszy prezes NBP, płacić ZUS nie będzie.

 

Zwykły Kowalski składkę na ZUS odprowadza przez cały rok, a Balcerowicz, etatowi dziennikarze TVN czy zarząd Agory tylko przez kilka miesięcy. Z ulgi dla najbogatszych korzysta w Polsce ok. 350 tys. osób, w tym ci wszyscy, którzy dziś w telewizjach i gazetach protestują i pomstują – jak właśnie pan Balcerowicz, który jest przeciw „nakładaniu haraczu”. To niezwykle ciekawe obserwować, jak postkomunistyczny establishment (bo w znacznej mierze to dla niego tę ulgę wprowadzono) oraz ponoć „niezależni” i „demokratyczni” eksperci i dziennikarze zażarcie bronią własnej kasy. Nie ma to nic wspólnego z troską o dobro wspólne, o solidarności społecznej nie wspominając. Tak, sprawa ulgi zwalniającej najbogatszych z płacenia ZUS dobrze pokazuje sposób myślenia elit III RP. Na system emerytalny niech składa lud, oni „haraczu” płacić nie mają zamiaru.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#ZUS

Joanna Lichocka