Dereck Chisora zapowiedział przed sobotnią walką bokserską z Davidem Price'm, że zabije rywala w ringu. Brytyjczyk, który niedawno brutalnym nokautem zakończył starcie z Arturem Szpilką, przeprosił później za te słowa. Jednak niesmak pozostał.
35 letni Chisora przed walką z Price'm powiedział:
Zamorduję tego gościa. Przysięgam.
Niedługo potem przeprosił i oświadczył, że tylko tak mu się "chlapnęło", ale słowa boksera zostały bardzo źle odebrane. Zwłaszcza, że wypowiedziano je zaledwie kilka dni po tragicznej śmierci innego pięściarza - Patricka Day'a.
W ostatnim czasie wyraźnie widać, że wchodząc do ringu zawodnik ryzykuje swoje zdrowie, a nawet życie. Przykład amerykańskiego boksera, który doznał uszkodzenia mózgu nie jest odosobniony. Walkę o życie w szpitalnym łóżku w tym roku przegrał chociażby Maxim Dadashev, a niedługo po nim zmarł 23-letni Hugo Santillan. W tym kontekście słowa Chisory - który w lipcu był bliski oderwania głowy Arturowi Szpilce - brzmią fatalnie.