W Szanghaju zmierzyły się największe rewelacje mistrzostw świata w koszykówce. Polacy po zaciekłej walce ulegli w końcówce Czechom. Biało-czerwonym na pocieszenie pozostało starcie z USA o siódme miejsce. Amerykanie nieoczekiwanie bowiem po porażce z Francją ulegli również Serbii.
Po porażce Polaków z Hiszpanami wciąż można było liczyć, że rywalizacja o miejsca 5-8 będzie miała duże znaczenie. Chodziło o możliwość zakwalifikowania się na igrzyska olimpijskie. Ostatecznie jednak Francuzi - pokonując niespodziewanie USA - zdobyli na mundialu, drugi po Hiszpanach, bilet do Tokio dla zespołów z Europy. A biało-czerwonym pozostało walczyć o prestiż.
W spotkaniu dwóch największych rewelacji tych mistrzostw faworytem na papierze byli Czesi. Polacy jednak spotkanie rozpoczęli znakomicie. Podopieczni Mike'a Taylora imponowali skutecznością i szybko zbudowali wysoką przewagę. Trener rywali Ronen Ginzburg poprosił o przerwę i wstrząsnął drużyną. Napędzani akcjami rozgrywającego Chicago Bulls - Tomasa Satornasky'ego - Czesi odrobili straty. Rzut w ostatniej sekundzie Damiana Kuliga pozwolił zakończyć pierwszą kwartę remisem.
Kapitalny blok Kuliga
Nie z Kulą takie numery ??? #DawajPolska #FIBAWC #tvpsport pic.twitter.com/j6hqpV2uIA
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 12, 2019
Punkty Karola Gruszeckiego i rzut za trzy Koszarka spowodowały, że Polacy zyskali sześć oczek przewagi w drugiej kwarcie. Niestety Czechom zaczęło od tej chwili na parkiecie wychodzić wszystko. Satoransky i Bohacik trafiali z dużą regularnością i rywale zaczęli nam uciekać. Równo z syreną rzucił kapitan Adam Waczyński i Polacy na przerwę schodzili z ośmioma punktami straty.
Polacy odpowiadali na zagrania rywali w znakomitym stylu
Alley oop Czechów❓ Odpowiadamy tym samym ? Czesi rzucają trójkę❓ My również ??? Cios za cios w trzeciej kwarcie❗ #DawajPolska #KoszKadra #FIBAWC pic.twitter.com/jR6o2ZEMLx
— TVP Sport (@sport_tvppl) September 12, 2019
Czesi imponowali skutecznością rzutów za trzy. Biało-czerwoni nie zamierzali się jednak poddawać. Waczyński rzucał skutecznie, Slaughter dobrze dogrywał do kolegów - w trzeciej kwarcie miał już 9. asyst. Zaledwie o jedną mniej od Satoransky'ego. Rywalom wreszcie zaczęły drżeć ręce. Zaczęli popełniać błędy. Nieważne czy było to spowodowane zmęczeniem, czy dobrą defensywą Polaków. Biało-czerwoni wygrali trzecią kwartę i strata przed ostatnią częścią meczu wyniosła tylko punkt.
Po skutecznych rzutach wolnych Slaughtera sześć minut przed końcem Polacy wyszli na minimalne prowadzenie. To była prawdziwa wymiana ciosów z obu stron, a wynik w nerwowej końcówce oscylował wokół remisu. Szala zwycięstwa zaczęła się jednak powoli przechylać na korzyść Czechów. Szczęście nie sprzyjało Polakom. Najpierw obręcz w defensywie szarpnął Ponitka. Później za trzy trafił Waczyński - niestety nadepnął na linie boczną boiska i punkty nie zostały zaliczone. Polacy próbowali jeszcze desperacko odwrócić losy spotkania, ale Czesi nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
Na zakończenie mistrzostw świata chłopcy Taylora zmierzą się z USA w meczu o siódme miejsce.
Polska - Czechy 84:94 (23:23, 12:20, 28:21, 21:30)