Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Mała wódka vs. duże piwo

Parlamentarzyści coraz intensywniej dyskutują o alkoholu. Pojawiają się opinie, że alkohol w Polsce jest zbyt łatwo dostępny, zbyt tani i zbyt swobodnie reklamowany. Lekarstwem ma być rozszerzenie restrykcji na piwo. Cieszą się producenci wódki licząc, że dzięki tym zmianom zwiększy się sprzedaż alkoholi wysokoprocentowych kosztem piwa.

pixabay.com
pixabay.com

Od lutego ub. r. w Sejmie pracuje Zespół ds. Uzależnień. Na tym forum, złożonym w większości z posłów klubu Kukiz 15`, prowadzone są dyskusje na temat problemu alkoholizmu w naszym kraju. PARPA (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) podaje, że w Polsce uzależnionych od alkoholu jest 600-740 tys. osób, a 80 proc. społeczeństwa korzysta z alkoholu odpowiedzialnie. Wg danych PARPA spożycie alkoholu w ostatnich latach nie wzrasta i w 2014 roku wynosiło ok. 9,4 l czystego alkoholu na głowę (na początku lat 90-tych było to 12 l.). Warto przy tym zauważyć, że Polacy coraz częściej decydują się na słabsze alkohole. Ta tendencja wynika ze strategii walki z alkoholizmem, wprowadzonej 3 dekady temu do ustawy o wychowaniu w trzeźwości.

„Akty prawne wpływające na strukturę cen napojów alkoholowych powinny służyć ograniczaniu spożycia tych napojów oraz zmianie struktury ich spożycia na rzecz napojów o niskiej zawartości procentowej alkoholu.” – czytamy w ustawie. Ta sama myśl szła również za zakazem reklamy alkoholi wysokoprocentowych przy jednoczesnej możliwości ograniczonej ustawowo reklamy piwa, a także za zróżnicowaniem zasad opodatkowania akcyzą wódek, wina i piwa. To rozwiązania powszechnie stosowane w Europie, które sprawdziły się również u nas. Widać to w statystykach. W 2015 roku Polak wypił 3,2 l mocnego alkoholu. W 1995 r. spożycie wódki w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosiło 8,7 l. Według PARPA udział wódki w strukturze konsumpcji alkoholu w Polsce to obecnie 34 proc. przy 58 proc. piwa i 8 proc. wina.   W ostatnim okresie mocne alkohole poszukują możliwości wzrostu sprzedaży. Jednym ze sposobów są tzw. małpki, czyli alkohole w małych buteleczkach.


2017 r. został ogłoszony w naszym kraju rokiem trzeźwości. Z tej okazji Parlamentarny Zespół zorganizował w Sejmie konferencję „Ku trzeźwości Narodu”. Zagraniczni w większości producenci wódki w Polsce wyczuli szansę na korzystne dla nich zmiany i ruszyły działania o charakterze lobbingowym. W ostatnim czasie odbył się m.in. Kongres Branży Spirytusowej w Ministerstwie Finansów. Branża ta prowadzi również kampanię „Alkohol. Zawsze Odpowiedzialnie”,  w której przekonuje, że „ niezależnie od tego w jakim napoju (alkohol) się znajduje, zawsze działa na organizm tak samo. Dlatego nie ma wyjątków od ograniczeń i zakazów w jego spożywaniu czy specjalnej taryfy ulgowej”. Pojawił się też raport Fundacji Republikańskiej o porównaniu rynku alkoholi mocnych i słabych. Głównym graczem w tych działaniach ma być rosyjska firma CEDC International, której właścicielem jest Roust Corporation, należąca do zaprzyjaźnionego z Władimirem Putinem oligarchy Roustama Tariko. Firma ma obecnie 44 proc. udziału w rynku wódki w Polsce i jest liderem. Drugim pod względem wielkości producentem wódki w naszym kraju jest brytyjski Stock. Ten już dawno dostrzegł potencjał małpek. Już dzisiaj robią one około 1/3 sprzedaży mocnego alkoholu. Zwróciło to nawet uwagę ekspertów z Ministerstwa Zdrowia, którzy w ub. r. rozważali zakaz ich sprzedaży, ale wycofano się z pomysłu, bo, zdaniem PARPA, z kolei mogłoby to doprowadzić do wydawania przez pijących większych kwot na alkohol i kupowania większych litraży.

\"\"


Jest jednak niemal pewne, że zrównanie ceny małpek z ceną piwa doprowadziłoby do wzrostu sprzedaży mocniejszego alkoholu. To z kolei mogłoby zmienić zwyczaj picia Polaków. Dziś piwo jest często wybierane w sytuacjach towarzyskich jak grill czy oglądanie meczu, a wódka kojarzy się raczej z imprezowym stylem życia. Widać to w badaniach socjologicznych CBOS-u. Podczas picia piwa Polak wypija 6 standardowych jednostek alkoholu (SJA), inaczej mówiąc 3 piwa. Tymczasem standardowa impreza z wódką to już 11 SJA, czyli prawie dwukrotnie więcej.


Podczas dyskusji w Sejmie pojawiły się postulaty wprowadzenia całkowitego zakazu reklamy piwa i zmiany zasad jego opodatkowania akcyzą oraz ograniczenia miejsc sprzedaży alkoholu. Ma to, według autorów tych propozycji, zmniejszyć spożycie wśród młodzieży poprzez wymuszenie wzrostu ceny piwa. Obecne preferencje dla piwa wynikają nie tylko z chęci zmiany obyczajów. Mają również uzasadnienie ekonomicznie. Z  tegorocznych analiz Europe Economics wynika, że koszt wyprodukowania 1 l. czystego alkoholu w piwie jest 2,5 raza wyższy niż koszt produkcji takiej samej ilości alkoholu w napojach spirytusowych. Między innymi dlatego większość krajów europejskich różnicuje wysokość stawki i podstawę akcyzy dla różnych napojów alkoholowych, dając warunki preferencyjne dla droższych w produkcji alkoholi niskoprocentowych. W większości krajów europejskich akcyza na wódkę jest średnio właśnie 3-krotnie wyższa niż akcyza na piwo. Uderzenie po kieszeni browarów odbije się na cenach piwa, ale jednocześnie może wpływać niekorzystnie na całą branżę, i będzie promieniować na rolnictwo, usługi gastronomiczne oraz handel. Pomysły ograniczania miejsc sprzedaży z kolei niekorzystnie odbiją się na handlu, w szczególności na małych, rodzinnych sklepach, które bez możliwości sprzedawania alkoholu po prostu nie wytrzymają konkurencji z obiektami wielkopowierzchniowymi. Wprowadzenie zakazu reklamy piwa skutkować może ograniczeniem wydatków sponsoringowych na sport i wydarzenia kulturalne czy na realizowane w ramach programów odpowiedzialności społecznej akcje uświadamiające konieczność bardzo odpowiedzialnego korzystania z alkoholu, jak i  środków wpływających jako procent od wydatków reklamowych do państwowej kasy na walkę z uzależnieniami i działania prewencyjne.


We wrześniu mamy poznać wnioski z prac parlamentarzystów Zespołu. Min. Zdrowia  informuje, że żadnych prac legislacyjnych nie podejmuje i że prowadzi tylko prace analityczne. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie argumenty będą wzięte w tym wypadku pod rozwagę.

 



Źródło:

#piwo #wódka

jal