Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Gospodarka

Bezrobocie - coraz gorsze dane! Porównanie rok do roku nie pozostawia złudzeń

Najnowsze dane przedstawione przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej malują niepokojący obraz polskiego rynku pracy. We wrześniu 2025 roku stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła do 5,6 proc., co oznacza wzrost nie tylko w stosunku do sierpnia, ale, co bardziej alarmujące, jest to wynik o 0,6 punktu procentowego wyższy niż we wrześniu 2024 roku. Ten roczny wzrost jest najwyraźniejszym sygnałem pogarszającej się koniunktury i może przywoływać skojarzenia z czasami, gdy bezrobocie stanowiło jedną z największych bolączek kraju.

W poniedziałek resort pracy podał najnowsze szacunki dotyczące bezrobocia. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie Polskiej Agencji Prasowej, "szacowana stopa bezrobocia rejestrowanego we wrześniu wyniosła 5,6 proc.; to o 0,1 pkt proc. więcej niż w sierpniu". Oznacza to, że pod koniec miesiąca w urzędach pracy zarejestrowanych było już 867,6 tys. osób.

Jednak to porównanie rok do roku budzi największy niepokój. Oficjalne dane wskazują, że bezrobocie jest "o 0,6 pkt więcej niż we wrześniu 2024 roku".

Ten roczny wzrost to sygnał, że sytuacja na rynku pracy systematycznie się pogarsza, a dotychczasowa poduszka bezpieczeństwa, budowana przez lata, zaczyna się kurczyć. 

Wzrost bezrobocia o 0,6 pkt proc. w skali roku to sygnał, którego nie można lekceważyć. To powrót negatywnych tendencji, które, jak wielu miało nadzieję, odeszły w przeszłość po 2015 roku, kiedy to sytuacja na rynku pracy zaczęła się systematycznie poprawiać, a bezrobocie spadało do historycznie niskich poziomów.

Warto przypomnieć, że wysokie bezrobocie było cechą charakterystyczną pierwszych rządów Donalda Tuska. Po objęciu przez niego urzędu premiera w 2007 roku, stopa bezrobocia, choć początkowo spadała, potem zaczęła gwałtownie rosnąć, osiągając w lutym 2013 roku aż 14,4%. W niektórych powiatach sytuacja była dramatyczna, a wskaźniki bezrobocia przekraczały 30%. Dla milionów Polaków oznaczało to brak perspektyw, niskie zarobki i często konieczność emigracji zarobkowej.

Dopiero po 2015 roku trend ten został odwrócony. Konsekwentna polityka gospodarcza i prorodzinna przełożyła się na znaczący spadek liczby osób bez pracy.

Obecne dane, połączone z informacjami o masowych zwolnieniach, budzą obawy, czy nie jesteśmy świadkami powrotu do trudnych czasów na rynku pracy. Choć resort pracy podkreśla, że "Polska nadal znajduje się w czołówce krajów UE z najniższym bezrobociem" według metodologii Eurostatu, to jednak krajowe statystyki pokazują wyraźny i niepokojący trend wzrostowy, którego nie można ignorować. 

Źródło: niezalezna.pl