Niemcy szykują się na kryzys związany z dostawami energii. - Po okresie takiej wiary, że zawsze będzie dobrze, ten rząd obecny niemiecki doszedł do przekonania, że trzeba reagować i reaguje - wskazywał dziś w Telewizji Republika minister Piotr Naimski.
W związku z możliwym brakiem energii w zimie, niemieckie miasta opracowują plany kryzysowe i analizują środki oszczędzania gazu, które mają być wdrożone już teraz. "Nikt nie powinien marznąć w zimie" - powiedziała we wtorek agencji dpa zastępca dyrektora zarządzającego Niemieckiego Związku Miast Verena Goeppert.
O tym, co dzieje się za naszą zachodnią granicą rozmawiano w programie "W Punkt" w Telewizji Republika.
- Widzimy, że rząd niemiecki przygotowuje wszystko co można do dużych oszczędności energii. Są wprowadzane nadzwyczajne ograniczenia co do temperatury w budynkach. To ogłaszane jest w lipcu, gdzie nikogo to nie dotyka, ale jest przygotowanie do tego co będzie jesienią czy zimą. To działanie wyprzedzające. Widać, że rząd niemiecki dostrzega problem i reaguje, gdzie można to są nadzwyczajne ustawy wprowadzane
- powiedział Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Jednym słowem: po okresie takiej wiary, że zawsze będzie dobrze, ten rząd obecny niemiecki doszedł do przekonania, ze trzeba reagować i reaguje.
Trudno zastąpić gaz w Niemczech? - zapytał prowadzący rozmowę redaktor Tomasz Sakiewicz.
- Możemy tu dyskutować nad sytuacją niemiecką, ale myślę, że możliwości manewru niemieckiej gospodarki są dość duże. W praktyce wydaje mi się, że w Polsce z pewnością my tę zimę przejdziemy bez specjalnych uszczerbków, być może będzie droższy ten surowiec, odczuwać będziemy to zbiorowo w Polsce, ale kraje europejskie będą zmuszone do zmiany polityk, podjęcia inwestycji, które będą skutkowały w perspektywie nie tej jednej zimy, ale 1,5 roku-2 lat
- odpowiedział Naimski, dodając:
Będą postawione terminale, dobudowane gazociągi. Będziemy się przyzwyczajali do tego, że energia jest istotnym elementem życia, bezpieczeństwa gospodarki, a nie jest czymś danym nie wiadomo skąd.