Jego zdaniem po wczorajszej aferze z Renault pod lupą znalazły się notowania praktycznie wszystkich koncernów motoryzacyjnych. Inwestorzy obawiają się, że podkręcanie wskaźników emisji spalin stało się powszechna praktyką, choć być może nie na tak wielką skalę, jak w przypadku VW. Branża motoryzacyjna nie ma dobrej passy.
Finansowe konsekwencje mogą być poważne, bo poza ewentualnymi karami, wisi nad nią groźba uszczelnienia procedur kontrolnych. Do zaostrzenia przepisów przymierza się Parlament Europejski - kończy Maciej Jędrzejak.
Reklama