Podczas konferencji prokuratorzy Marek Pasionek, Marek Kuczyński i Krzysztof Schwartz przedstawili wyniki śledztwa ws, katastrofy smoleńskiej uzyskane przez ostatni rok. Kluczową informacją było umiędzynarodowienie postępowania.
Podano, że elementy samolotu, które zostały zabezpieczone na miejscu katastrofy, będą badane przez laboratoria w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Pierwsze próbki trafia tam do badań w maju. Nawiązano współpracę z renomowanymi laboratoriami naukowymi z czterech krajów: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Irlandii Płn. i Włoch.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śledztwo ws. Smoleńska: Badania przeprowadzane w renomowanych europejskich laboratoriach
Ujawniono także poruszające informacje.
- W dwóch przypadkach doszło do zamiany ciał, a w pięciu stwierdzono, że w trumnach znajdują się fragmenty ciał innych osób - powiedział prokurator Marek Kuczyński.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokurator Pasionek o ekshumacjach: w trumnach znajdowały się szczątki innych osób
Na koniec pytania zadawali dziennikarze różnych redakcji. Kuriozalny spektakl odegrała reporterka programu "Czarno na białym" TVN24. Najpierw pożaliła się, że nie dostają odpowiedzi, choć pytania wysyłają od kilku miesięcy.
- Chcę zapytać o budżet zespołu prokuratorów powołany rok temu i jaka część tego budżetu jest przeznaczona na pensje prokuratorów - dociekała.
Prokurator Kuczyński próbował tłumaczyć, że na temat kosztów postępowania trudno się teraz wypowiedzieć, bo będą obliczone dopiero po zakończeniu śledztwa.
- A jaka część przeznaczona jest na pensje prokuratorów, ponowię pytanie - uparła się dziennikarka TVN24.
- Prokuratorzy są wynagradzani tak jak inni prokuratorzy, zgodnie z regułami ustawy o prokuraturze - odparł prokurator Kuczyński.