„Nie ma niczego silniejszego od ludzkiej inicjatywy i nie ma dziś niczego ważniejszego od przyjaźni między Ukraińcami i Polakami” - powiedział Syniutka PAP i Informacyjnej Agencji Radiowej.
Syniutka ujawnił, że na odbudowę pomnika złożyli się mieszkańcy miejscowości w okolicach Huty Pieniackiej i oświadczył, że państwo ukraińskie nie było w to zaangażowane finansowo.
"Było mi bardzo miło, kiedy dowiedziałem się, że ludzie, Ukraińcy, pomyśleli, że mają być przykładem tego, jak mają zachowywać się dziś Ukraińcy i Polacy, kiedy mamy do czynienia ze wspólnym, rosyjskim zagrożeniem” – podkreślił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zniszczono pomnik w Hucie Pieniackiej. Prowokacja Rosjan?!
Gubernator ocenił, że wydarzenia w Hucie Pieniackiej oraz akty wandalizmu na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem oraz w odniesieniu do konsulatu RP we Lwowie to prowokacja, której celem jest poróżnienie Polaków i Ukraińców.
„Jednoznacznie są to prowokacje o takiej samej naturze, jak prowokacje wobec ukraińskich miejsc pamięci w Polsce. Jestem przekonany, że stoją za tym rosyjskie służby specjalne, które opracowują scenariusze skłócenia Ukraińców i Polaków” – oświadczył.
W niedzielę Syniutka wraz z ambasadorem RP na Ukrainie Janem Piekło weźmie udział w uroczystościach 73. rocznicy zbrodni w Hucie Pieniackiej. W lutym 2009 roku hołd zamordowanym Polakom oddali prezydenci Polski i Ukrainy, Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko.
Wiadomość o zniszczeniu pomnika w Hucie Pieniackiej dotarła do opinii publicznej 9 stycznia za pośrednictwem rosyjskich mediów społecznościowych. Opublikowano tam wideo i zdjęcia, na których widniał rozbity kamienny krzyż i zdewastowane tablice z nazwiskami ofiar zbrodni. Część jednej z tablic zamalowano niebieską i żółtą farbą, co stanowi odwołanie do flagi ukraińskiej. Drugą tablicę pomalowano na kolory flagi Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), pod którą umieszczono litery SS.