Timmermans już wcześniej dawał wyraz swojemu podejściu do sprawy Trybunału Konstytucyjnego. - Oczekiwałbym, że ta ustawa (w sprawie TK - red.) nie zostanie ostatecznie przyjęta albo przynajmniej, że nie zostanie wdrożona, dopóki wszelkie kwestie dotyczące wpływu tej ustawy na niezawisłość i funkcjonowanie TK nie zostaną w pełni i adekwatnie ocenione - mówił w grudniu ubiegłego roku.
Czytaj też: Traktują nas jak jakiś bantustan. Holender domaga się wyjaśnień w sprawie TK
W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej KE czytamy:
W dalszej części poinformowano:Obecne zastrzeżenia dotyczą następujących kwestii:
- mianowanie sędziów Trybunału Konstytucyjnego i wykonanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 i 9 grudnia 2015 r. dotyczących tych kwestii;
- nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 22 grudnia 2015 r., wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 marca 2016 r. dotyczący tej nowelizacji oraz poszanowanie wyroków wydanych przez Trybunał Konstytucyjny po dniu 9 marca 2016 r.;
- skuteczność procesu stwierdzania zgodności z konstytucją nowych aktów prawnych przyjętych i wprowadzonych w życie w 2016 r., w tym nowej ustawy medialnej.
Komisja nadal prowadzi dialog z polskimi władzami w ramach procesu zapewniania praworządności. Jeżeli do dnia 23 maja nie nastąpi żaden znaczący postęp, pierwszy wiceprzewodniczący, zgodnie z otrzymanym od Komisji upoważnieniem, przyjmie omawiany dziś przez komisarzy projekt opinii na temat praworządności. Po przyjęciu opinii i przekazaniu jej polskim władzom mają one dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. W oparciu o otrzymaną odpowiedź Komisja podejmie konstruktywny dialog z polskim rządem w celu znalezienia rozwiązania dotyczącego kwestii podniesionych w opinii. Jeżeli zastrzeżenia wyrażone przez Komisję w opinii nie zostaną zadowalająco uwzględnione w rozsądnym terminie, Komisja może wydać zalecenie.
Na drugim etapie, Komisja może wystosować „zalecenie w sprawie praworządności”. 
Z informacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon wynika, że premier Beata Szydło próbowała we wczorajszej rozmowie z wiceszefem KE załagodzić sprawę i przedstawiła nowe propozycje wyjścia z tej patowej sytuacji. Rozgłośnia informuje też, że w ostateczności Komisja „nie zawaha się użyć tzw. broni atomowej, czyli w kolejnym etapie wnioskować o pozbawienie Polski prawa głosu w Radzie UE”.
Aktualizacja, godz. 15.36: 
Dziś do sprawy odniósł się wiceminister MSZ Konrada Szymańskiego. - Dynamika procesu jest wyznaczana przez gotowość stron do porozumienia. Żeby jednak wykonać plan, potrzeba więcej czasu. Proces jest konstruktywny i przyniósł zasadnicze zbliżenie stanowisk - powiedział podsekretarz stanu w polskim MSZ.
Konrad Szymański dodał, że poniedziałek powinno się traktować jako datę pomocniczą. - Tego dnia komisarz zdecyduje się zapewne na przekazanie opinii - wyjaśnił wiceminister.
 
                        
        
        
        
        
     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            