Awantura zaczęła się już w sobotę - gdy urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, ogłosili, że w marszu KOD-u szło właśnie wspomniane ćwierć miliona. Po informacji policji o około 40 tysiącach demonstrantów rozpoczął się - znany z wcześniejszych manifestacji - spór o metody liczenia i wiarygodność podawanych danych. Oczywiście, sympatycy opozycji, w tym wielu dziennikarzy, lansowała te zawyżone.
Z kolei wczoraj rzecznik stołecznej policji tłumaczył:
"Pierwsze szacunki do momentu, w którym zgromadzenie KOD i innych środowisk opozycyjnych ruszało spod Placu na Rozdrożu i tutaj komunikat policji był jeden – w tym momencie szacujemy, że jest to około 30 tys. osób – wyjaśnił asp. szt. Mariusz Mrozek, który dodał, że później do manifestacji dołączyły kolejne grupy ludzi, a w momencie kulminacyjnym – czyli po dotarciu na plac Piłsudskiego – było to około 45 tys. osób.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kompromitacja „matematyków” od HGW. Policja wie, ile osób szło w marszu KOD
KOD, .Nowoczesna, Platforma Obywatelska - oni jednak obstawiali przy swoi. Ćwierć miliona demonstrantów i żadne argumenty nie pomagały. Chyba jednak takiego "prezentu" się nie spodziewali od TVN. Reporter tej stacji także postanowił policzyć. Wyszło mu wprawdzie więcej niż policjantom, ale równocześnie dużo, bardzo dużo mniej, od "matematyków" HGW. Dariusz Prosiecki podzielił trasę marszu na cztery odcinki.
"Pierwszy z nich - liczący nieco ponad kilometr odcinek łączył plac na Rozdrożu z placem Trzech Krzyży. Według bardzo ostrożnych szacunków dziennikarza "Faktów", już na początku szło tędy ponad 40 tysięcy osób. Drugi odcinek to sam Plac Trzech Krzyży, który w jednym momencie, zdaniem dziennikarza, mógł bez problemu pomieścić kolejne 10 tysięcy osób. Z kolei węższy, kilometrowy odcinek, między Nowym Światem a pomnikiem Kopernika mógł jego zdaniem zgromadzić bez ścisku ponad 20 tysięcy osób. Ostatni fragment trasy do Placu Piłsudskiego liczył około sześćset metrów. Można założyć, że szło tędy około 17 tysięcy osób" - czytamy na stronie tvn24.pl
Ale teraz podsumowanie:
"Jeśli do tych ostrożnych obliczeń dołoży się osoby, które mogły dołączyć do marszu - to jego zdaniem można szacować, ze w sobotę ulicami Warszawy przeszło około stu tysięcy osób".
Hm, nawet TVN demaskuje propagandę opozycji. Aż tak ordynarna była?
Ciekawostka mała...
