W piątek doszło do niebezpiecznej sytuacji podczas podróży prezydenta Andrzeja Dudy do Wisły. W samochodzie, którym jechał, nagle pękła opona. Auto wpadło w poślizg i zjechało do rowu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Dziś prezydent opowiedział, jak wyglądał moment, w którym nastąpiła groźna sytuacja. – Podmuchu żadnego nie poczułem, ale wystrzał był. Rzeczywiście był huk. Wszyscy go poczuliśmy – mówił Andrzej Duda.
– dodawał.Zawsze będą krążyły najprzeróżniejsze teorie. Życie ma to do siebie, że ludzie mają różne pomysły, domysły, fantazje. Ja oczekuję, aż eksperci sprawdzą, co było przyczyną tego rozsypania się opony, bo można to tak nazwać. Rzeczywiście opona się po prostu rozpadła i tyle
CZYTAJ WIĘCEJ: Biegły rzeczoznawca dla Niezalezna.pl: dziwne, że taka opona się rozleciała
Obecnie minister spraw wewnętrznych i administracji oczekuje wyjaśnień w sprawie wydarzenia, do którego doszło w trakcie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4. Mariusz Błaszczak czeka na wyniki prac specjalnej komisji powołanej w Biurze Ochrony Rządu. W jej skład wchodzą eksperci, którzy będą wyjaśniać przyczyny wydarzenia.
Postępowanie, w sprawie wyjaśnienia incydentu, prowadzi również policja. Prace prowadzone przez funkcjonariuszy będą uzupełnione opinią biegłego z zakresu techniki samochodowej.