Byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrowi Tomaszowi Arabskiemu i czterem osobom (urzędnikom KPRM oraz pracownikom ambasady RP w Moskwie) zarzuty postawili autorzy subsydiarnego aktu oskarżenia, który wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie. Są nimi bliscy części ofiar katastrofy smoleńskiej, m.in. śp. Anny Walentynowicz, Sławomira Skrzypka, Janusza Kochanowskiego, Zbigniewa Wassermanna.
Ich decyzję wymusiło zachowanie prokuratury, która kilka razy prowadziła śledztwo ws. organizacji lotów śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i byłego premiera Donalda Tuska do Smoleńska - każdorazowo wydawano decyzję o umorzeniu. Ostatnio w listopadzie 2014 roku - tamta decyzja była ostateczna. Dlatego krewni ofiar sporządzili subsydiarny akt oskarżenia.
Na 27 stycznia 2016 roku wyznaczono w Sądzie Okręgowym w Warszawie posiedzenie organizacyjne, na którym przyjęte powinny zostać ogólne zasady prowadzenia procesu. Jeśli do niego dojdzie, bo w pierwszej kolejności rozpatrzone zostaną wnioski o... umorzenie postępowania.
- Złożyli je wszyscy oskarżeni lub ich pełnomocnicy - powiedziała portalowi niezalezna.pl sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak z Sądu Okręgowego w Warszawie. - Podstawą wszystkich jest ten sam argument, brak znamion czynu zabronionego - dodaje.
Ten ruch ze strony oskarżonych i ich obrońców nie jest zaskoczeniem. My jednak dowiedzieliśmy się, że identyczny wniosek złożyła także... prokuratura. Potwierdziła nam to sędzia Leszczyńska-Furtak.
Czy Tomasz Arabski, były już ambasador w Hiszpanii, pojawi się w sądzie. - Wszystkie strony zostały zawiadomione o terminie posiedzenia. Oskarżeni mają prawo się na nim stawić, ale nie mają takiego obowiązku - tłumaczył rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie.