Jak pisała pod koniec lipca „Gazeta Polska Codziennie”, ministerstwo sprawiedliwości Ukrainy domaga się bezwzględnego więzienia dla członków delegacji francuskich posłów, którzy tydzień wcześniej złożyli wizytę w Moskwie i na okupowanym przez Rosję Krymie.
Wówczas Heorhij Logwińskyj, doradca ministra sprawiedliwości Pawła Petrenki z ramienia Frontu Ludowego (NF), pisał na Facebooku, że za podróż na półwysep francuskim politykom grozi od 5 do 8 lat więzienia. „Na mój wniosek do Prokuratury Generalnej już wszczęto postępowanie. Każdy z członków francuskiej delegacji jest obojętny na ukraińskie prawo i posunął się do negocjacji z okupantem. Z tego powodu wszyscy posłowie poniosą odpowiedzialność za swoje czyny” – napisał Logwińskyj, publikując kopię wniosku. Francuscy posłowie są oskarżani o naruszenie art. 332 ukraińskiego kodeksu karnego, czyli „naruszenie zasad wjazdu na tymczasowo okupowane tereny Ukrainy i wyjazdu z nich w celu szkodzenia interesom państwa”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokująca nagroda dla polskich uczniów. Wywiozą dzieci na Krym
Chodzi o dwudniową wizytę w połowie lipca do Moskwy i na okupowany przez Rosję Krym delegacji 10 francuskich parlamentarzystów. Ośmiu z nich reprezentowało partię Republikanie byłego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, który zamierza ponownie wrócić do polityki.
Dotychczas z polskich polityków okupowany półwysep otwarcie odwiedził tylko szef prorosyjskiej partii Zmiana – Mateusz Piskorski. Dziś rosyjska gazeta „Izwiestia” opublikowała wywiad, w którym Janusz Korwin-Mikke mówi, że zamierza przyjechać na Krym.
- Uważam podróż francuskich parlamentarzystów na Krym za dobry krok, bowiem to potwierdza obecny status prawny Krymu. Przecież półwysep faktycznie wszedł w skład Rosji – cytuje polityka gazeta. Korwin-Mikke dodał, że ma zamiar omówić ze swoimi kolegami możliwość wizyty na półwyspie po zakończeniu kampanii wyborczej w Polsce w październiku br.