- Gdy zostali rzuceni na ziemię, słychać było jęk, ale ktoś krzyknął "Jezusie! Panie!". Zostali tak okrutnie zabici, bo nie chcieli przejść na islam. Teraz zaczynają dziać się różne ważne rzeczy. Przede wszystkim nie wierzymy, że ta śmierć idzie na marne. To jest silne przesłanie dla każdego z nas. To jest także przesłanie dla ludzi, którzy łatwo zmieniają wiarę, którzy zastanawiają się, dlaczego ci Koptowie nie przeszli na islam i nie uratowali życia. Na pewno jest w tym coś ważnego. Ostatnie słowa... "Jezusie, Panie"... Na filmie pokazującym egzekucję widać, że jeden z Koptów się modli. Modlitwę można wyczytać z jego ust. Modli się w ostatnich chwilach i wszyscy na niego patrzą. Potem ich oczy skierowane są ku górze. I ten spokój - po ludzku zupełnie niemożliwy w tak dramatycznej sytuacji. Nie było ucieczki, nie było błagania o litość. Oni poszli na śmierć z podniesioną głową. I dokonało się – mówi Ashraf Benyamin.
Pytany o to dlaczego Koptowie są tak znienawidzeni wyjaśnia: - Już Jezus powiedział, że będziemy prześladowani. Muzułmanie zabijają nas i myślą, że robią coś dobrego dla Boga. Ten, który uważa się za Kopta musi to zagrożenie wkalkulować w swoje życie. Kościół nikogo nie przywiązuje do siebie łańcuchami. Chcesz odejść? Proszę bardzo. Ale my trwamy i wierzymy, że potem, po śmierci otrzymamy wielką nagrodę – wyjaśnia Kopt.
- Nasz kalendarz koptyjski oparty jest na męczennikach. Nazywa się nawet kalendarzem męczenników. Codziennie wspominamy tych, którzy zginęli danego dnia, słyszymy o nich na mszach , czytamy ich życiorysy i pamiętamy ich. Tego dnia, kiedy zostali zamordowani nasi bracia, w Kościele wspominaliśmy św. Pawła, któremu ścięto głowę w taki sam sposób. To był niesamowity znak od Boga. I jeszcze jedna ważna rzecz - pytał Pan, co czuję... Nie czuję nienawiści. Brat jednego z męczenników powiedział, że jest dumny z jego śmierci. A najważniejsze pytanie jest takie: jeśli ten, który zabił, który trzymał nóż - nagle poznał Jezusa, to przyjmujemy go czy nie? Kiedyś Kościół przyjął Pawła Apostoła, więc przyjmiemy i tego nawróconego. W sercu oczywiście jest ból, ale nie ma nienawiści. Ja tak zostałem wychowany - jestem "wizytówką" Pana Jezusa. Nie mogę inaczej. Kiedyś spalono nam w Egipcie 64 kościoły. Nie reagowaliśmy. Uznaliśmy, że to jest ofiara, ofiara za ludzi Egiptu. Co się potem stało? 2 miliony ludzi - muzułmanów - zmieniły wiarę. Milion konwertowało z islamu na chrześcijaństwo, a milion zostało ateistami – wyjaśnia.