Neumann swoją wypowiedzią w TVN całkowicie się pogrążył. Tłumaczył, że tak duże wydatki na przejazdy związane są z tym, że rozliczano także podróże współpracowników polityka z biura poselskiego.
Przepisy Kancelarii Sejmu mówią jednak wyraźnie: "Wydatki związane z przejazdami posła w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego dotyczą wyłącznie przejazdów posła i nie można w ramach tego rodzaju wydatków rozliczać podróży pracowników bądź asystentów".
Sławomir Neumann, poseł PO, w samym tylko 2013 r. dostał zwrot w wysokości 35 tys. zł. W sprawozdaniu z wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego wyraźnie napisano, że rozliczenie dotyczyło "kosztów przejazdu posła w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem własnym lub innym".
Co na to prokuratura?
