TVN24 podała, że do wybuchu doszło w poniedziałek tuż przed godz. 21. Górnicy przebywali wtedy około 660 metrów pod ziemią.
Rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego poinformował, że najprawdopodobniej wybuchł metan.
Przedstawiciel kopalni przekazał we wtorek rano, że „w rejonie wydarzenia było 37 górników” i 36 udało się wydobyć na powierzchnię”.
Z tej grupy „29 trafiło do szpitali, a siedmiu mogło się udać do domu o własnych siłach”. Kolejne trzy osoby po przewiezieniu do szpitala też już zostały z niego wypuszczone.
Osiem osób jest w stanie ciężkim. Jeden z górników jest nadal poszukiwany.