Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Mają o nic nie pytać i realizować wytyczne. NOWE FAKTY o rosyjskich farmach trolli. Wszystkie tropy prowadzą do…

Od czasu wojny na Ukrainie 2022 propaganda Putina w mediach zachodnich została ograniczona przez sankcje nałożone na media rosyjskie. Zaktywizowały się za to rosyjskie trolle. Kim są trolle Putina? Skąd się wzięły i jaki mają styl działania? Odpowiedzi na te pytania w najnowszym filmie Ośrodka Studiów Wschodnich. 

Zdjęcie autorstwa Tima Miroshnichenko z Pexels

Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku i do tej pory kosztowała życie tysięcy żołnierzy i cywili. Równolegle do konwencjonalnych działań zbrojnych toczona jest wojna informacyjna, w której pierwsze skrzypce odgrywają propagandyści Kremla. 

Sylwetki osób z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji przedstawia Ośrodek Studiów Wschodnich, w serii nagrań „Ludzie Putina”, publikowanych na YouTube.

[polecam:https://www.niezalezna.pl/443715-jak-dziala-machina-dezinformacji-putina-sekret-najbardziej-wplywowych-propagandystow-kremla]

W jednym z najnowszych odcinków filmowej serii Ośrodka Studiów Wschodnich ujawniono kulisy działania zmasowanych kampanii fake newsów i internetowego trollingu w służbie Kremla. 

Tajemnica kucharza Putina

Skąd się wzięły rosyjskie trolle? Jakie działania podejmują od 2014 roku i w jaki sposób indoktrynują społeczeństwo poza granicami Rosji?

Pierwszy raz o farmach trolli zrobiło się głośno w 2016 roku. Jednak pierwsze farmy powstały najprawdopodobniej znacznie wcześniej. Tropy prowadzą do roku 2013 i działań podejmowanych wówczas przez Jewgienija Prigożyna - zaufanego człowieka Władimira Putina.

Prigożyn zwany jest w mediach „kucharzem Putina”, ponieważ rozpoczął karierę jako ulubiony restaurator przyszłego prezydenta w dzikim rosyjskim kapitalizmie lat 90. Zaczął od stoisk z jedzeniem w rodzinnym Petersburgu, by w końcu założyć elegancką pływającą restaurację, w której Putin gościł zagranicznych przywódców. Następnie pojawiły się miliardowe kontrakty zaopatrzeniowe dla rosyjskiego wojska. 

Mają o nic nie pytać

Na łamach portalu Niezalezna.pl już w 2015 roku dokładnie opisywaliśmy struktury rosyjskich far trolli. 

Oferują atrakcyjną płacę. Zatrudniają tych, którzy nie pytają „dlaczego”. Tak rekrutowane są rosyjskie trolle opłacane przez Moskwę.

Opisywana przez nas firma działała co najmniej od lipca 2014 roku, mając pod sobą 12 innych firm w różnych lokalizacjach, które tworzyły materiały dotyczące konfliktu z Ukrainą w czasie aneksji Krymu.

Ludzie trafiali tam z ogłoszenia. Firma (jedna z wielu tego typu instytucji) zatrudniała około 400 osób. Zatrudnione tam trolle mają za zadanie przez dwanaście godzin pisać i tworzyć obrazki wychwalające Władimira Putina, wyśmiewające rosyjską opozycję, USA, szefa polskiego MSZ i Ukraińców. Do dziś niewiele się w tej kwestii zmieniło, a cały proces uległ znaczącej intensyfikacji.

Najczęściej stanowisko opisywane jest jako „copywriter” i „content manager”. Po kilku niuansach można rozpoznać, że chodzi o „trollowanie”. Nie podawany jest dokładny zakres obowiązków oraz jako miejsce pracy wskazywana jest Sankt Petersburg. Stawka jak na panujące tam warunki jest atrakcyjna– 45 000 rubli (około 2,5 tys. zł). Duża płaca ma sprawiać, że rekrutowani nie będą zadawali wielu pytań…

Ludzie dzieleni są na cztery zespoły:

  • Content managerzy – osoby, które „przepisują na nowo” prawdziwe newsy agencyjne, robiąc to tak, by miały wydźwięk był prorosyjski i antyukraiński. Newsy umieszczają w kontrolowanych przez agencję serwisach internetowych;
  • Blogerzy – osoby, które tworzą wpisy w mediach społecznościowych i na platformach blogowych;
  • Ilustratorzy – osoby, które wymyślają tematyczne demotywatory;
  • Specjaliści od SEO – ci, którzy spamują linkami do treści w innych miejscach.

Każdego dnia internetowy troll Kremla musi stworzyć co najmniej 20 „newsów” i opublikować je na stronach kontrolowanych przez agencję. Pod żadnym pozorem nie można źle pisać o Władimirze Putinie.

Kremlowskie trolle pracują całą dobę, Dyżury są 12-godzinne. Ich zadaniem jest nawet wchodzenie w interakcję i odpowiadanie na wpisy innych trolli. Wszystko by przekonać, że na ten temat odbywa się zagorzała dyskusja. 

Zobacz, jak naprawdę działają rosyjskie trolle:


 

 



Źródło: Niezalezna.pl, OSW

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Łukawski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo