Na stronie internetowej Urzędu Miasta Oświęcimia pojawiła się relacja z wizyty prezydenta Komorowskiego w muzeum Auschwitz-Birkenau. Wszystko byłoby dobrze, gdyby czujne oko internautów nie wypatrzyło prezydenckiego wpisu pozostawionego w księdze pamiątkowej.
Najwyraźniej trauma po „bulu i nadzieji”, które pojawiły się w japońskiej księdze kondolencyjnej cały czas daje o sobie znać. Aby w przyszłości uniknąć podobnych wpadek prezydenccy doradcy najwyraźniej postanowili ograniczyć możliwość błędu do minimum i tak oto w księdze pamiątkowej, zamiast odręcznego wpisu prezydenta znalazła się kartka z wydrukowanym wcześniej tekstem, pod którym Bronisław Komorowski złożył jedynie swój podpis.
Internauci natychmiast podchwycili temat i już dyskutują czy prezydent naprawdę aż tak bardzo boi się wpisywać własnoręcznie do ksiąg pamiątkowych.
(web.um.oswiecim.pl)