Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Joanna Lichocka,
19.10.2020 07:12

Ten sam teatrzyk w obronie naszych

Front obrony Romana Giertycha daje dobry obraz granic wpływów postkomunistycznej oligarchii w mediach. Odzywają się kolejne głosy, tytuły kreślące wizerunek prześladowanego adwokata opozycji i rzekomej ofiary PiS. Niekiedy – także za sprawą samego zatrzymanego, ale i niezmiennie histerycznej tonacji dziennikarzy „Gazety Wyborczej” czy TVN – przybiera to wymiar kabaretowy.

Wydaje się wręcz, że opinia publiczna z ciekawością przygląda się temu nie dlatego, że solidaryzuje się z oskarżonym o kryminalne przestępstwa mecenasem, ale właśnie ze względu na przypominające farsę wydarzenia: ciekawe, jakie jeszcze będą robili numery, żeby się wywinąć? Była już obrona „na Sawicką”, jest „na Giertycha”. Adwokat rodzinny Donalda Tuska, wspólnik w interesach Ryszarda K. i obrońca Leszka Czarneckiego, jest jednym z symboli postkomunistycznych elit, reprezentantem ich interesów i może na nie liczyć. „Wyborcza”, TVN, politycy PO i SLD – ten sam korowód postaci, co zawsze. Rządzi tymi zachowaniami ta sama zasada – żądanie bezkarności, utrzymania bycia ponad prawem. To fundament systemu III RP i cały ruch anty-PiS, z próbami uruchamiania ulicy i zagranicy, jest właśnie po to, by to utrzymać.