Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Sędziowie z Polski dogadali się z kolegami z Niemiec. Poseł Buda mówi, ile warte są takie gierki

Grupa polskich sędziów pojechała do Brukseli, by na forum Parlamentu Europejskiego poskarżyć się na reformę wymiaru sprawiedliwości. Debata z ich udziałem nie cieszyła się wielkim zainteresowaniem europosłów, ale nadzwyczajna kasta znalazła sojuszników wśród sędziów z Niemiec. Poseł PiS Waldemar Buda w rozmowie z naszym portalem podkreśla, że chodzi jedynie o demonstrację. - To nic nieznaczące. To tylko solidaryzm środowiskowy - stwierdził polityk.

Autor: redakcja

Niemieckie Stowarzyszenie Sędziów zwróciło się z apelem do państw członkowskich Unii Europejskiej, by te poparły postępowanie Komisji Europejskiej przeciw Polsce, stanowiące jedną z odsłon uruchomienia wobec naszego kraju art.7 Traktatu o UE - informowaliśmy wcześniej na łamach niezalezna.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żurek i spółka znaleźli sojuszników w Niemczech. Ich żądania to już szaleństwo

W rozmowie z naszym portalem poseł PiS Waldemar Buda zauważył, że o tym, co politycy z innych krajów myślą o hucpie, świadczy frekwencja podczas dzisiejszej debaty w Parlamencie Europejskim.

- Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że debata na komisji wolności nie spotkała się z większym zainteresowaniem, ponieważ najwięcej było tam europosłów z PO. Europarlamentarzyści z innych krajów nieszczególnie byli zainteresowani tą dyskusją. Widać, że europejscy politycy mają już dość tych skarg i użalania się nad sobą reprezentacji świata prawniczego - tłumaczy poseł Buda.

Jak zaznaczył, nawet polscy prawnicy mają już tego dość.

- Przypomnę, że jest ogromna fala odpływu sędziów ze stowarzyszeń, które w Polsce funkcjonują, chociażby z Iustitii, z której odeszło w ostatnim czasie kilkadziesiąt osób. Oni nie chcą być angażowani w tę hucpę i wycieczki studyjne, jak to dziś zostało nazwane - powiedział nam polityk.

Waldemar Buda odniósł się również do apelu Niemieckiego Stowarzyszenia Sędziów, które namawia do poparcia działań KE wobec Polski.

- To, że jakieś zaprzyjaźnione stowarzyszenie niemieckie, z którym być może często na jakichś zjazdach się towarzysko spotykają, poparło ich protesty i postulaty, to nie jest nic dziwnego. To jest taki solidaryzm środowiskowy. To jest nic nieznaczące - wskazał nasz rozmówca.

Według niego nie należy zwracać uwagi na działania przedstawicieli polskiego wymiaru sprawiedliwości, a na reakcje KE i innych krajów europejskich.

- Takie sygnały płynące z poważnych gremiów międzyrządowych czy międzyeuropejskich wskazują na to, że między Polską a Komisją Europejską i rządami krajów europejskich idzie wszystko w dobrym kierunku i zmierza do porozumienia. Obserwujmy działania rządu i Komisji Europejskiej, a nie emocjonujmy się wyjazdem studyjnym grupy sędziów, bo to, jak się okazuje, nie ma żadnego znaczenia. To wynika nie tylko z naszej oceny, ale i oceny i zaangażowania innych europarlamentarzystów - zaznaczył poseł Buda.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl,