Podczas obiadu wydanego na cześć szwedzkiej pary królewskiej, która przebywała w Polsce z oficjalną wizytą, prezydent Komorowski wstał, by wznieść toast. W trakcie swojej przemowy prezydent zamiast po swój kieliszek z szampanem, sięga po kieliszek szwedzkiej królowej, stojący po lewej stronie.
Królowa natychmiast zareagowała i dyskretnie spoglądała w stronę męża, aby on w jakiś sposób uratował tę niezręczną sytuację.
Karol XVI Gustaw potrzebował tylko chwili, aby zorientować się, że sytuacja jest poważna (zgodnie z etykietą i protokołem dyplomatycznym nie wzniesienie toastu odbierane jest jako afront) i jakoś temu zaradzić. Król dyskretnie przekazał swojej małżonce kieliszek prezydenta Komorowskiego, a goście udawali, że całego zamieszania nie widzieli.