Niemiecki apetyt na Polskę
Sąsiedzi zza Odry tracą w naszym kraju wpływy.
I nagle wszystko uległo radykalnej zmianie. Wprawdzie nadal są media będące „głosem Berlina nad Wisłą”, jednak ich kondycja jest coraz słabsza. Nadal, oczywiście, uprawiają propagandę, ale jest ona coraz słabiej słyszalna i znacząco mniej skuteczna – głównie za przyczyną zmian w TVP. W obliczu całkowitej utraty wpływów (a co za tym idzie również gigantycznych zysków) niemieckie media bezpardonowo atakują polski rząd i prezesa zwycięskiej partii. Jarosław Kaczyński jest przedstawiany jako dyktator i eurosceptyk, Prawo i Sprawiedliwość jako partia zacofana i nacjonalistyczna. Wściekłość Berlina jest zrozumiała – lata inwestycji – i wszystko na nic. Długofalowy plan może lec właśnie w gruzach. Na nic wykupywanie polskich mediów i przedsiębiorstw. Wszystko może się teraz zmienić, a klęska będzie bardzo, bardzo dotkliwa.