Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Były szef CBA: Podkreślam, nie jestem skazany

Tuż przed wyborami, po ponad sześciu miesiącach od wyroku na Mariuszu Kamińskim sędzia Wojciech Łączewski opublikował uzasadnienie sądowej decyzji.

screen; TVN24
Tuż przed wyborami, po ponad sześciu miesiącach od wyroku na Mariuszu Kamińskim sędzia Wojciech Łączewski opublikował uzasadnienie sądowej decyzji. Były szef CBA wydał oświadczenie w tej sprawie. - Używanie wobec mnie albo wobec moich współpracowników sformułowania "skazany", w sytuacji kiedy postępowanie nie zostało prawomocnie zakończone jest nadużyciem skutkującym konsekwencjami prawnymi - napisał Kamiński.

Wbrew wcześniejszym decyzjom sądów i prokuratury generalnej warszawski Sąd Rejonowy dopatrzył się winy b. szefostwa CBA za akcję w sprawie afery gruntowej. Mariusz Kamiński został skazany na 3 lata pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez 10 lat. „Wyjaśnienia te są niewiarygodne (...). Celem oskarżonych nie była walka z korupcją” - czytamy w jawnym fragmencie uzasadnienia.

Oświadczenie Mariusza Kamińskiego:
 
W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi dotyczącymi uzasadnienia wyroku w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przeze mnie i moich współpracowników, oświadczam:
 
Zarzuty dotyczyły działań CBA związanych z wykryciem w 2007 roku afery gruntowej. Polegała ona na żądaniu przez Piotra Rybę- ówczesnego doradcę Ministra Rolnictwa Andrzeja Leppera przekazania 3 mln zł łapówki w zamian za wydanie przez Ministra Rolnictwa decyzji dotyczącej odrolnienia wskazanych gruntów.
Jako osoba posiadająca wieloletnie doświadczenie w działalności publicznej wiedziałem, jak dużej odpowiedzialności wymaga podjęcie decyzji o prowadzeniu przez CBA takiej sprawy. Dotyczyła ona bowiem osób, które powoływały się na wpływy u ówczesnego wicepremiera i szefa partii tworzącej koalicję rządową. Z tego względu mogła ona doprowadzić do kryzysu w Państwie i dymisji rządu.

Jednak jako szef CBA kierujący służbą powołaną do walki z korupcją, w szczególności na szczytach władzy uznałem, że bez względu na konsekwencje, jej prowadzenie jest moim oczywistym obowiązkiem. Działania funkcjonariuszy CBA  były prowadzone  w interesie publicznym i służyły jedynie walce z korupcją.  Były to działania legalne i prowadzone za zgodą Prokuratora Generalnego i Sądów.

Z takim poglądem zgodziły się inne składy tego samego Sądu Rejonowego, który następnie nas skazał. Uprzednio, w 2012 roku Sąd uniewinnił mnie i moich współpracowników, umarzając to postępowanie z powodu braku cech przestępstwa. Również Sądy orzekające już dwukrotnie w sprawie afery gruntowej, skazując Piotra Rybę na 2,5 roku bezwzględnego więzienia, stwierdzały, że działania CBA były legalne i uzasadnione.

Ponadto, sprawa ta była przedmiotem kilkuletnich badań Sejmowej Komisji Śledczej, tzw. "komisji naciskowej". W komisji tej większość mieli posłowie PO i PSL, a pomimo to komisja ta nie znalazła dowodów na łamanie prawa przez CBA.       
 
Moje zdziwienie i zaniepokojenie budzi fakt, iż sędzia wydający wyrok w tej sprawie udzielił w dniu 2 października br. Dziennikowi Gazeta Prawna wywiadu, jeszcze przed wysłaniem przez Sąd uzasadnienia wyroku oskarżonym. W wywiadzie tym,  szeroko komentował on wydany przez siebie wyrok, naruszając przy tym moje dobra osobiste. Przede wszystkim, sędzia sformułował kategoryczny osąd, że "Kamiński nie chciał walczyć z korupcją". Na poparcie tej tezy wskazał trzy nieprawdziwe argumenty, m .in. takie, że CBA nie zainteresowało się informacjami o możliwej korupcji w jednej ze spółek Skarbu Państwa. W rzeczywistości, to właśnie w wyniku działań podjętych przez tę służbę, wszczęte zostało postępowanie karne, a jednym z oskarżonych był były senator PiS.

W mojej opinii takie zachowanie sędziego jest niestosowne i sprzeczne z zasadami etyki zawodowej sędziego. Paragraf 13 "Zbioru zasad etyki zawodowej sędziów"  wprost wskazuje, że "Sędzia nie powinien wyrażać publicznie opinii na temat toczącego się lub mającego toczyć się postępowania", a par. 11 ust. 2 zabrania sędziemu używania sformułowań naruszających godność osób występujących w sprawie.
 
Stanowczo protestuję, aby już po raz drugi (pierwszy raz w kampanii prezydenckiej) wykorzystywano tę sprawę do gry politycznej, tym razem w kampanii parlamentarnej. Miejscem rozstrzygnięcia tej sprawy jest sala sądowa. Podkreślam, że nie jestem skazany, gdyż wyrok jest nieprawomocny, a w chwili otrzymania przeze mnie jego uzasadnienia, złożę od niego apelację.

Używanie wobec mnie albo wobec moich współpracowników sformułowania "skazany", w sytuacji kiedy postępowanie nie zostało prawomocnie zakończone jest nadużyciem skutkującym konsekwencjami prawnymi. 

 
 
 Mariusz Kamiński, były szef CBA

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pk
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo