Postać Klemensa Sikorskiego zasługuje na szczególną uwagę – był on strzelcem KBW zwalczającym „reakcyjne podziemie”. Brał udział m.in. w walkach z VI Brygadą Wileńską i w akcji „Wisła”. W KBW awansował do stopnia kapitana.
Rzeczywistość, która wyłania się ze znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów, do których dotarła „Gazeta Polska”, a dotyczących historii Radosława Sikorskiego i jego rodziny z okresu PRL-u, zdecydowanie odbiega od oficjalnego przekazu.
Znajdujące się w ogólnodostępnych źródłach informacje na temat rodziny Radosława Sikorskiego zawężają się zaledwie do kilku zdań.
Nie ma tam ani słowa o dziadku ojca – Franciszku Sikorskim z zawodu rymarzu, który zmarł w 1941 r., ani o tym, że stryj byłego szefa MSZ – Klemens Sikorski – był żołnierzem KBW. W 1948 r. został on powołany do służby wojskowej i trafił do Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – formacji powstałej z inicjatywy Józefa Stalina do walki z „reakcyjnym podziemiem” i „bandami”, czyli Żołnierzami Wyklętymi. KBW uczestniczyło w akcjach m.in. przeciwko antykomunistycznym działaczom, Narodowym Siłom Zbrojnym, Armii Krajowej; prowadziło pacyfikacje wsi popierających Polskie Stronnictwo Ludowe i oddziały partyzanckie.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”:

W tekście dotyczącym stryja Radosława Sikorskiego, w wydaniu papierowym "Gazety Polskiej" wkradł się błąd - nie chodzi o Feliksa lecz Klemensa Sikorskiego. Poza pomyłką w imieniu, za która przepraszam, wszystkie inne fakty się zgadzają.
Skany dokumentów potwierdzające służbę Klemensa Sikorskiego w Korpusie Bezpieczeństwa Publicznego oraz MBP opublikujemy jutro na portalu niezależna.pl.
Dorota Kania