Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Lewicowy dryf rządu - rozmowa z abp. Hoserem

Sprawa przyczyn katastrofy smoleńskiej jest oczywiście tak delikatna politycznie, że może być podobnie, jak ze zbrodnią katyńską: Zachód wiedział przecież, kto był prawdziwym sprawcą, ale do u

Marcin Pegaz/Gazeta Polska
Sprawa przyczyn katastrofy smoleńskiej jest oczywiście tak delikatna politycznie, że może być podobnie, jak ze zbrodnią katyńską: Zachód wiedział przecież, kto był prawdziwym sprawcą, ale do upadku komunizmu o tym nie mówił - mów arcybiskup diecezji Warszawa-Praga Henryk Hoser w rozmowie z „Gazetą Polską”.

Księże Arcybiskupie, w jakim stanie jest w tej chwili wspólnota polskiego Kościoła?
Dobrze jest czasem skonfrontować obraz medialny z rzeczywistością. Kiedy więc słucham, jak w studiach telewizyjnych często mówi się o klęsce Kościoła, o pustoszejących świątyniach, a potem widzę, że księża muszą spowiadać do północy, bo takie są kolejki do konfesjonałów, to chyba o czymś świadczy. Jestem więc pełen optymizmu, jeśli chodzi o przyszłość. Ojciec św. Jan Paweł II mówił, że czeka nas wiosna Kościoła, i ja uważam podobnie. Będzie lepiej, niż nam się czasem wydaje.

Jakie są w takim razie mocne strony Kościoła w Polsce?
Zwróciłbym uwagę na jego stabilność. Nasz Kościół bardzo się różni od innych Kościołów europejskich, gdyż nie przeszedł kryzysu posoborowego. To trudne doświadczenie zostało nam oszczędzone ze względu na inną historię i inne położenie Polski. Nie było u nas kompleksu antyrzymskiego, nie było nadużyć liturgicznych i nie było przede wszystkim odejścia od wymogu sacrum w życiu człowieka. Kościół przetrwał więc i szedł pewnie swą drogą. Dzięki temu teraz, kiedy nadszedł czas konfrontacji z tą nową globalną rewolucją kulturalną, która się na naszych oczach dokonuje, jesteśmy do tego dobrze przygotowani, choćby dzięki ogromnemu pogłębieniu i jakości laikatu. Widać mnóstwo świetnych inicjatyw i wspólnot, które się tworzą. Nowe pomysły i projekty pojawiają się niemal codziennie. Powstaje nowa elita wiernych świeckich.

Jakie zatem szanse można dostrzec przed naszym Kościołem?
Właśnie świeccy stanowią ogromną i dotychczas niewykorzystaną szansę. Lubię mówić, że w czasach komunistycznych często to hierarchia i duchowni byli tarczą dla wiernych. Płacili za to niekiedy wysoką cenę: więzienia albo nawet życia. Działo się tak przecież jeszcze stosunkowo niedawno – wystarczy przypomnieć śmierć księży: bł. Popiełuszki oraz Niedzielaka, Suchowolca i Zycha w 1989 r., na progu transformacji, więzienie prymasa Wyszyńskiego i Kaczmarka oraz tak wielu księży i zakonników.
Teraz natomiast tarczą Kościoła powinni być świeccy. To oni mają bowiem mandat kształtowania przestrzeni politycznej, społecznej czy prawnej. Hierarchia nie ma takiego mandatu działania bezpośredniego. Natomiast właśnie świeccy, jako autoryzowani uczestnicy debaty publicznej, powinni działać i być aktywni. Nie można przecież Kościoła redukować tylko do biskupów i księży, którzy z definicji nie mogą czynnie angażować się w politykę. To domena laikatu.

Szansa ta nie wydaje się jednak wykorzystana – zaangażowanie świeckich jest wciąż niewielkie.
To prawda. Trudno jest przełamać postawy oportunistyczne, wyrażające się w sformułowaniu: „Co się będę narażał”, czy w dosyć egoistycznym myśleniu wyłącznie o swoich prywatnych sprawach. Szansą wydają mi się w tym kontekście Światowe Dni Młodzieży. To będą przecież tysiące młodych, którzy już angażują się w przygotowania, a później wejdą w życie Kościoła jako świadomi i aktywni wierni. To także szansa włączenia się i przebudzenia do aktywności dla tych duszpasterzy, którzy dają się nieść sile inercji – stałego zagrożenia dla nas wszystkich. To wydarzenie sprawi, że będziemy szukali nowych sposobów ewangelizacji. To oczywiście także ogromne wyzwanie organizacyjne dla Kościoła i dla całego państwa.

Przejdźmy do spraw trudniejszych. Jakie są słabe strony Kościoła w Polsce?
Grzech. To zawsze jest najsłabsza strona Kościoła.

To oczywiste – wynika przecież z natury człowieka. A co z bieżącymi, aktualnymi problemami, które mają miejsce tu i teraz?
Słabością wydaje mi się zbyt wolne tempo wprowadzania koniecznych i słusznych zmian. Myślę także o takich, które proponują biskupi, ale „baza” wydaje się często ospała i to, co wynika z obserwacji znaków czasu, nie znajduje w strukturze Kościoła właściwego miejsca. Tymczasem lepiej jest działać prewencyjnie, uprzedzać pojawianie się problemów, a nie reagować post factum i uszczelniać tonącą łódź. Tworzenie np. Parafialnych Rad Duszpasterskich, efektywnie działających, przebiega bardzo opornie. Także rozwijanie przystosowanego duszpasterstwa rodziny, propozycje dla młodzieży po udzieleniu sakramentu bierzmowania itd.

Co w związku z tym sądzi Ksiądz Arcybiskup o pojawiających się niekiedy pomysłach podniesienia rangi urzędu Prymasa Polski i przywrócenia mu takiego znaczenia, jakie miał uprzednio?
Kościół z natury jest kolegialny. Jest zatem przeciwieństwem struktury wojskowej, gdzie wykonuje się jedynie rozkazy i słucha dowódcy na każdym szczeblu dowodzenia. Uważam, że struktura organizacyjna Kościoła jest optymalna. Zwróćmy uwagę, że pomimo faktu, iż Kościół katolicki jest jedną z największych wspólnot na świecie, jego struktura jest niezwykle prosta i ogranicza się do zaledwie trzech stopni hierarchicznych: proboszcza, biskupa i papieża. A skoro Kościół trwa już dwa tysiące lat, to znaczy, że ta struktura się sprawdziła. Obecnie Przewodniczący Konferencji Episkopatu pełni kluczową rolę w Kościele w Polsce: zwołuje konferencje episkopatu, organizuje spotkania, wypowiada się w imieniu episkopatu. Ta rola jest zarówno ważna, jak i odpowiedzialna. Wspiera go prymas Polski, należący z urzędu do Rady Stałej Episkopatu.

A jakie Ksiądz Arcybiskup dostrzega zagrożenia zewnętrzne?
Przede wszystkim postmodernizm i jego przełożenie polityczne, czyli w pierwszej kolejności ideologia gender. Ten lewicowy dryf, który widać u rządzących, jest bardzo niebezpieczny.

Czasem może się wydawać, że Kościół koncentruje się na szeroko rozumianych kwestiach bioetyki i płci, takich jak tzw. małżeństwa homoseksualne, gender czy aborcja, które oczywiście są bardzo ważne, ale są tylko częścią rzeczywistości. Rzadko natomiast wypowiada się w wielu innych kwestiach społecznych i politycznych, które też mają aspekt moralny i gdzie wierni również czekają na wskazania Kościoła, takich jak niesprawiedliwość i krzywda społeczna, korupcja, bieda, brak perspektyw dla młodych i emigracja.
Kościół o tym mówi – to właśnie jeden z powodów, dla których odbiera mu się autorytet i sprawia, że jego głos jest słabo słyszalny. To próba zamknięcia Kościoła w swoistym kokonie. Episkopat opublikował przecież dokument polityczno-społeczny, tyle że takie wypowiedzi są niepodejmowane i wyciszane przez media. Toczy się walka o wyeliminowanie Kościoła z przestrzeni publicznej i ignorowanie katolickiej nauki społecznej. Wystarczy wrócić do nauki ostatnich trzech papieży.

Tu dochodzimy do trudnego problemu, jakim są media.
Oczywiście – dziś to głównie media są narzędziem wprowadzania mutacji społecznych. Faktycznie to one stanowią realną władzę i decydują o wyniku wyborów. I kiedy czytam o Kościele w mediach, to muszę się czasem uszczypnąć, bo moje doświadczenie jest zupełnie inne. Wydaje mi się, że znam Kościół naprawdę dobrze: od stacji misyjnych w afrykańskim buszu, po struktury Stolicy Apostolskiej, i widzę, że jest traktowany przez wiele mediów bardzo niesprawiedliwie i ukazywany nieprawdziwie. Chcę więc życzyć dziennikarzom, aby czasem się zatrzymali i zastanowili nad tym, co, jak i dlaczego robią, aby zapytali siebie samych, czy są w harmonii ze swoimi przekonaniami, czy pełnią rolę autonomicznych podmiotów, czy też pozwalają, aby ich traktowano jak najemników.

Całość rozmowy w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”

 



Źródło: Gazeta Polska

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Artur Dmochowski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo