– Jako Klub Gazety Polskiej w Gliwicach przynosimy protestującym w miasteczku namiotowym jedzenie i prosimy o jego dostarczanie, bo protestujący ludzie muszą przecież coś jeść. Dziś prawdopodobnie dołączy do nas Klub Gazety Polskiej w Raciborzu, może będą kluby z Opola i Tarnowskich Gór – mówi Święcicka.

fot. Krzysztof Sośnica
Pytana o nastroje na Śląsku dodaje: – Jest determinacja, bo górnicy zdają sobie sprawę, że chodzi o utrzymanie ich rodzin i jeżeli węgiel przejdzie w obce ręce, to jest to problem ogólnopolski. Górnicy nie ustąpią. Z dnia na dzień coraz więcej osób przyłącza się do protestu. W Bytomiu było na manifestacji około 10 tys. ludzi. Wystarczy dziś jedno ogłoszenie i przybywają tysiące. Jak blokowaliśmy jedną z ulic dojazdowych do Gliwic, to szybko zjawiło się w bardzo krótkim czasie około 800 osób. Jest poczucie solidarności i wspólnoty zarówno między przedstawicielami różnych związków, jak i mieszkańcami i ich rodzinami. Ta atmosfera jest nieprawdopodobna, ona przypomina lata 80. Jest dużo modlitwy. Nie jest też bardzo zimno. Na pewno narasta napięcie. Ta fala coraz bardziej wzbiera z każdym dniem. Górników popiera też prezydent Gliwic, który dba o Śląsk – mówi.

fot. Krzysztof Sośnica
Co będzie jak posłowie PO i PSL przeforsują ustawę zamykającą kopalnie? – Górnicy zdają sobie z tego sprawę, ale to nie przerwie protestu. Zachowanie posłów „podkręca” tutaj złość. Widać działania polegające na zniechęcaniu społeczeństwa do górników. Np. kwestia górniczych zarobków: jeśli górnik ma 1200-1500 zł pensji, to dostanie więcej jeśli więcej pracuje: we wszystkie święta, w niedziele, czyli na okrągło. Więc każdy człowiek, który tak by pracował, zarobiłby więcej. Kopalnia zamknięta jest nie do odbudowania. Pojawiają się też w mediach słowa: kasowanie czy wygaszanie, oznaczające przecież zamykanie kopalni. Wygaśmy więc ten rząd – podsumowuje Święcicka.