W rankingu opracowanym przez blog, na którym pisze Worth, Bieńkowska wypadła bardzo słabo. Zdobyła drugie miejsce od końca. Skrytykowano głównie jej polityczne kompetencje, umiejętność komunikacji oraz antypatyczne zachowanie.
W obronie partyjnej koleżanki stanęli m.in. europosłowie PO, m.in. Róża Thun. Jon Worth odpowiedział im: "Zanim Bieńkowska została komisarzem u Junckera, nawet o niej nie słyszałem. Nic nie łączy mnie z żadną polską partią [...] Cały nasz projekt poświęcony był zdolnościom komunikacyjnym komisarzy. W mojej opinii Bieńkowska nie zdała sprawdzianu, tylko i wyłącznie stąd jej słaby wynik. Jej wstępne oświadczenie było zbiorem banałów, a jej odpowiedzi na pytania europosłów nie były lepsze. Nie potrafiła jasno powiedzieć, co zamierza robić na swoim stanowisku [...] To takie skomplikowane?"
Przypomnijmy, że w obronie kompromitującego wystąpienia Bieńkowskiej stanęli nie tylko politycy Platformy, ale i niektóre polskie media. Publicysta "Gazeta Wyborczej" napisał: "Dobre oceny Bieńkowskiej ze strony przesłuchujących ją komisji Parlamentu Europejskiego mocno rozmijają się z rankingiem (Hearings.digital-diplomacy.eu), który zrobił w Polsce zaskakującą karierę. O co chodzi? [...] zastanawia łatwość totalnego zawierzenia części mediów i polityków jednemu rankingowi, który nie jest przecież dziełem uznanego ośrodka czy też znanych osobistości. Robienie takich rankingów to fajna inicjatywa, ale przy ich czytaniu trzeba brać poprawkę m.in. na kryteria oceny i weryfikować jego miarodajność".
![PiS szykuje referendum ws. migracji. Portal Niezalezna.pl poznał szczegóły [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/11/n_4419db2536b9408bc27eca98bd1e680c39d9e2664a88a451d95789fa4d6031c6_c.jpg?r=1,1)
