O sprawie zadecydował MEN w swym rozporządzeniu. Znosi ono obowiązek czytania i omawiania "Pana Tadeusza" w całości lub we fragmentach podczas lekcji języka polskiego na poziomie gimnazjum. Słynny utwór pozostaje obowiązkowy w liceum, ale do tego typu szkół nie trafiają wszyscy absolwenci gimnazjów. Zresztą i tam, dobór lektur zależy od profilu klasy.
Współczesny gimnazjalista musi obowiązkowo w ciągu roku przeczytać w całości pięć książek oraz wybrane przez nauczyciela teksty o mniejszej objętości. W nowej podstawie programowej pojawili się tacy autorzy jak Małgorzata Musierowicz, J.R.R. Tolkien, Andrzej Sapkowski.
W szkole średniej sprawa lektur jeszcze bardziej się komplikuje. Z jednej strony, ich spis jest imponujący, nie brakuje klasyków, jak i współczesnych autorów, a nauczyciel może dobierać lektury w zależności od zdolności i zainteresowań klasy.
Ale w klasach o profilu innym niż humanistyczny mocno ograniczono liczbę lekcji języka polskiego i literatury: do czterech godzin w tygodniu. To utrudnia realizację podstawy programowej. W ciągu trzech lat licealiści muszą przeczytać 13 książek w całości oraz wybrane teksty we fragmentach. To, zdaniem polonistów, stanowczo za mało.