Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Prokuratura zajmie się Laskiem

Wiele wskazuje na to, że dr Maciej Lasek złamał prawo, wykorzystując i ujawniając materiały dotyczące przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Upublicznił bowiem informacje, które ze względu na klauzulę tajności nie znalazły się nawet w raporc

Wiele wskazuje na to, że dr Maciej Lasek złamał prawo, wykorzystując i ujawniając materiały dotyczące przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Upublicznił bowiem informacje, które ze względu na klauzulę tajności nie znalazły się nawet w raporcie końcowym z prac tzw. komisji Millera i pochodzą m.in. z niejawnych akt prowadzonego obecnie śledztwa. Sprawie przyjrzy się prokuratura.

Podczas słynnej już konferencji zespołu, który ma „wyjaśniać Polakom wątki związane z katastrofą smoleńską”, 13 maja 2013 r. jego przewodniczący dr Maciej Lasek bez zgody śledczych ujawnił informacje pochodzące z prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania. Chodzi o treść ekspertyzy Instytutu Ekspertyz Sądowych, którą otrzymał od Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak ustaliliśmy, pochodzi z akt śledztwa o sygnaturze Po. Śl. 54/10. Na pytanie, czy właściwy prokurator wydał zgodę na jej upublicznienie, Maciej Lasek odmówił odpowiedzi.

– Maciej Lasek wykorzystuje w swojej pracy także informacje, z którymi zapoznał się jako członek Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, badającej katastrofę Tu-154M nr 101, tj. np. informacje o „prawdziwej” trajektorii lotu – twierdzi Antoni Macierewicz, który złożył już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Faktem jest, że zgodnie z art. 134 ust. 1a-1f ustawy Prawo lotnicze udostępnianie m.in. wyników badań zebranych podczas prowadzenia prac komisji może być dokonane wyłącznie za zgodą sądu, a członków komisji nie wolno przesłuchiwać jako świadków w sprawie faktów mogących ujawnić powyższe kwestie.

Więcej na ten temat w "Gazecie Polskiej Codziennie"

Źródło: Gazeta Polska Codziennie