Szczegóły umowy pomiędzy KPRM a Kancelaria Prawna prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy, do których dotarła niezalezna.pl bulwersują adwokatów i członków sejmowej komisji sprawiedliwości. KPRM zapłacił bowiem blisko 40 tys. zł. z pieniędzy podatników by za wszelką cenę nie udostępnić informacji na temat tego kto i w jakich okolicznościach podjął decyzję o zastosowaniu konwencji chicagowskiej. Tej informacji, a także tego jakie kroki podjął rząd by sprowadzić do Polski wrak tupolewa, zażądała od premiera Jadwiga Gosiewska, matka śp. wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Donald Tusk odmówił. Sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego. Ten nakazał premierowi udzielić odpowiedzi. KPRM tego nie zrobiła i wynajęła jedną z najdroższych w Polsce kancelarii prawnych – prof. Marek Wierzbowski i Partnerzy, która wniosła w tej sprawie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Pieniądze na kancelarię Prof. Marek Wierzbowski pochodziły z KPRM - mówi nam senator Beata Gosiewska.
Zwróciliśmy się więc do biura prasowego KPRM. Na pytanie o przyczynę wynajęcia prywatnej kancelarii odpowiedziano nam jedynie: „Ze względu na bezprecedensowy charakter sprawy, niezbędna była specjalizacja w wąskim zakresie prawa, którą posiadała właśnie Kancelaria prof. Wierzbowskiego”.
Skontaktowaliśmy się z kancelarią Wierzbowski i Partnerzy. - Nie chcę na ten temat rozmawiać – powiedział niezalezna.pl prof. Marek Wierzbowski i odłożył słuchawkę. Z naszych informacji wynika, że prowadzący pierwotnie sprawę departament prawny w kancelarii premiera stwierdził, że nie da rady wygrać sprawy. Nasz informator twierdzi, że pomysł wynajęcia prywatnego adwokata pochodził od Tomasza Arabskiego.
Więcej na ten temat w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"