CIA nie ufa resetowcom od Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

TYLKO U NAS! Demaskujemy kłamstwa smoleńskie

Publikujemy protokół przesłuchania Jarosława Drozda, polskiego konsula w Sankt Petersburgu, w którym dyplomata zeznał, że rosyjskie służby medyczne poinformowały go, iż trzy osoby przeżyły katastrofę i zostały odwiezione do szpitala. Tymczasem polska

arch. Anita Gargas; misja specjalna
Publikujemy protokół przesłuchania Jarosława Drozda, polskiego konsula w Sankt Petersburgu, w którym dyplomata zeznał, że rosyjskie służby medyczne poinformowały go, iż trzy osoby przeżyły katastrofę i zostały odwiezione do szpitala. Tymczasem polska prokuratura nie dość, że nie przesłuchała rosyjskiego personelu medycznego, to na dodatek nie zna nazwisk tych osób.
 
(…)Przejechaliśmy około 500 metrów. Ja jeszcze wtedy nie wiedziałem o katastrofie. (…) Ja z osobami z naszego samochodu udałem się za gubernatorem. Przeszliśmy około 200 lub 300 metrów i wtedy zobaczyłem statecznik samolotu z biało-czerwoną szachownicą. Potem zobaczyłem podwozie samolotu z kołami sterczącymi do góry. Wówczas zauważyłem wracającego w naszym kierunku wicegubernatora obwodu smoleńskiego, który podszedł do nas i powiedział : „Chłopaki, dalej nie trzeba”. Miał na myśli, żebyśmy dalej nie szli.(…) w pewnym momencie zobaczyłem ludzi w białych kitlach, przechodzących od miejsca katastrofy w naszą stronę. Wyglądali na sanitariuszy lub lekarzy. Ja zapytałem jednego z nich, jak sytuacja wygląda z przodu. Nie pamiętam dokładnie, co mówili, ale to było w tym sensie, że prawie wszyscy zginęli, ale że 3 osoby zabrała karetka. Potem pojawiła się grupa chyba Biura Ochrony Rządu (…) – czytamy w protokole przesłuchania Jarosława Drozda.
 
Tymczasem w wydanym wczoraj komunikacie Naczelnej Prokuratury Wojskowej, który podpisał płk Zbigniew Rzepa czytamy:
 
(…)informujemy, że z materiału dowodowego śledztwa, prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie, niezbicie wynika, że ciała wszystkich 96 ofiar tej katastrofy znaleziono na miejscu zdarzenia, a informacja o odwiezieniu trzech osób do szpitala nie była prawdziwa. Kilkudziesięciu przesłuchanych w charakterze świadków - obywateli polskich, którzy bezpośrednio po zaistnieniu katastrofy byli na miejscu zdarzenia, zeznało, że na miejscu katastrofy nikogo żywego nie odnaleziono.
 
W aktach śledztwa znajdują się zeznania świadków, którzy przekazują pogłoskę o odwiezieniu trzech osób do szpitala. Jednakże świadkowie, w tych samych zeznaniach, jednoznacznie stwierdzają, że informacja ta była natychmiast dementowana zarówno przez polskich przedstawicieli, którzy bezpośrednio po zaistnieniu tej katastrofy znaleźli się na miejscu zdarzenia, jak i funkcjonariuszy Strony rosyjskiej.(…)

 
Tymczasem w protokole zeznań Jarosława Drozda nie ma nic na ten temat, że informacja podana przez rosyjskie medyczne została zdementowana.
 
Z komunikatu NPW jednoznacznie wynika, że polscy wojskowi śledczy ws. informacji o rannych ze Smoleńska przesłuchali wyłącznie Polaków. Dlaczego nawet nie ustalili nazwisk rosyjskiego personelu medycznego? Nie wiadomo.
 


Poniżej publikujemy kluczowy fragment przesłuchania Jarosława Drozda, natomiast powyżej znajduje się zdjęcie z oznaczonymi fragmentami samolotu. Wynika z niego, że polski konsul stał na skraju, pomiędzy punktami 44 a 54, gdzie widać leżący statecznik. Pracownicy rosyjskiej służby medycznej, którzy powiedzieli mu o tym, ze trzy osoby zabrała karetka, musieli więc przejść niemal przez cały obszar, gdzie znajdowały się szczątki rządowego TU 154 M o numerze bocznym 101.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dorota Kania
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo