Nie wmówicie też, że w sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej trzeba zachować spokój, że nie można poddawać się nastrojom narzucanym przez Rosjan chcących wywołać w Polsce wewnętrzny konflikt. I wreszcie, że nie można żądać spełnienia oczywistego oczekiwania - by odeszli ze stanowisk ci, którzy od 2,5 roku serwują nam kolejne bzdury na ten temat. Ci, którzy dopuścili do śmierci prezydenta, a potem pozwolili na pohańbienie jego ciała. I ci, którzy badaniem katastrofy i śledztwem kierowali tak, by przez przypadek niczego nie odkryć. Którzy nie przeprowadzili nawet podstawowych czynności na miejscu katastrofy. A gdy już coś im wyszło w badaniach, starali się to ukryć, grać nie wiadomo w jakim celu na zwłokę. Pierwszy na tej liście do dymisji jest premier Tusk i nie zmienią tego gwałtowne starania stronnictwa kłamców smoleńskich.
Bo teraz wszyscy Polacy są w stanie rozpoznać, co jest prawdą, a co manipulacją. Kłamstwa smoleńskiego nie da się już obronić.
